Partner merytoryczny: Eleven Sports

Blisko niespodzianki w sprincie F1. Stalowe nerwy Verstappena, co za opanowanie

Trochę czasu minęło od ostatniego sprintu F1 w obecnie trwającym sezonie. Kierowcy na krótszym dystansie zmierzyli się w sobotę w Austrii i nie zawiedli licznie zgromadzonych kibiców. Po pewny triumf sięgnął co prawda Max Verstappen, ale Holender na samym początku zmagań stoczył zaciętą walkę z Lando Norrisem. Na chwilę Brytyjczyk objął nawet prowadzenie.

Max Verstappen w rozmowie z Oscarem Piastrim
Max Verstappen w rozmowie z Oscarem Piastrim/ANDREA DIODATO / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

Formuła 1 w sezonie 2024 już na dobre wróciła do Europy. Po weekendzie w Hiszpanii zespoły błyskawicznie udały się do Austrii na jeden z najciekawszych torów w kalendarzu. Kolorytu rywalizacji dodał też fakt, że w Spielbergu zorganizowano kolejny tegoroczny sprint. Kwalifikacje do niego odbyły się w piątkowe popołudnie i zakończyły się zgodnie z przewidywaniami. Po spokojne pole position sięgnął Max Verstappen. U Holendra nerwowo zrobiło się kilka godzin wcześniej. W trakcie pierwszego treningu mistrz świata zmagał się z awarią samochodu.

Verstappen lepszy od Norrisa w zaciętej walce. Wmieszał się jeszcze Piastri

Problem najwidoczniej nie okazał się poważny, co udowodniły wyniki czasówki decydującej o polach startowych w sprincie. Stukilometrowy wyścig również pokazał, że z RB20 wszystko jest w jak najlepszym porządku. Lider klasyfikacji generalnej utrzymał się na czele stawki. Odpuszczać nie zamierzał mu Lando Norris. Brytyjczyk kąsał aktualnego czempiona aż w końcu dopiął swego i objął fotel lidera. Obaj jechali praktycznie koło w koło, w powietrzu wisiała w pewnym momencie kraksa, która miałaby dla dwóch najszybszych kierowców sprintu opłakane skutki. Nikt nie chciał jednak przed niedzielnymi zmaganiami dokładać pracy mechanikom, więc toczyła się czysta walka.

Walka wygrana przez Maksa Verstappena. Holender szybko skontrował i odzyskał fotel lidera. W pojedynek włączył się jeszcze Oscar Piastri, zespołowy kolega Lando Norrisa. Niewiele brakowało, a zastosowanie znalazłoby słynne przysłowie "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Australijczyk ograł jednak tylko zespołowego kolegę. Młody zawodnik próbował ścigać co prawda Holendra na kolejnych okrążeniach, lecz bezskutecznie. Na mecie do triumfatora stracił prawie pięć sekund.

Po przekroczeniu linii mety frustracji nie ukrywał zwłaszcza Lando Norris. "Musiałem wycisnąć jak najwięcej z tej szansy, a potem zawaliłem to i zostawiłem otwarte drzwi jak amator! Jest zatem kilka rzeczy do poprawy, ale jesteśmy mocni i z pewnością możemy z nimi jutro powalczyć" - oznajmił, cytowany przez serwis "f1wm.pl".

Największe emocje dopiero przed kibicami. W niedzielę główny wyścig

Główny wyścig odbędzie się tradycyjnie w niedzielę. Początek o godzinie 15:00. Relacja tekstowa w Interia Sport.

Wyniki sprintu F1 w Austrii:

Polska - Filipiny. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Max Verstappen/Douglas Magno /AFP
Max Verstappen/Xavi Bonilla / DPPI via AFP/AFP
Max Verstappen/Antonin Vincent/DPPI/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem