Błąd Red Bulla, Max Verstappen mógł tylko patrzeć. A lider klasyfikacji zaskoczył
Około 30 minut po północy polskiego czasu skończyły się kwalifikacje do Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Formule 1. Były ciekawe i trzymające w napięciu do końca, bo goniący kierowców McLarena w klasyfikacji generalnej Max Verstappen nie mógł przejechać pomiarowego okrążenia na ostatnich przejazdach w trzecim segmencie.

Q1 zaczęło się od sporej niespodzianki. Isack Hadjar z Racing Bulls w kwalifikacjach do sprintu był 12., powinien znowu być w okolicach tego miejsca, ale niedługo po rozpoczęciu zmagań stracił panowanie nad tyłem bolidu i uderzył w bandę, kończąc swój udział na ostatniej, 20. lokacie. Być może przeszkodził mu podmuch wiatru. Po pierwszym segmencie odpadli także Gabriel Bortoleto, Esteban Ocon, Lance Stroll i Alexander Albon. Ten ostatni mógł pluć sobie w brodę, bo wykręcił 8. czas, ale został on skreślony za przekroczenie limitów toru.
Po drugim segmencie pożegnaliśmy się z Nico Hulkenbergiem, Liamem Lawsonem, Yukim Tsunodą oraz duetem Alpine - Pierrem Gaslym i Franco Colapinto. Nie było w tym wielkich zaskoczeń, samo wejście tego ostatniego do Q2 to duży wyczyn, pomógł mu błąd wspomnianego Albona.
Podczas decydującej rozgrywki o pole position zrobiło się nerwowo. Max Verstappen nie zdążył rozpocząć pomiarowego okrążenia, linię przejechał około sekundę po wywieszeniu flagi w szachownicę. Red Bull przeholował, długo czekał z wypuszczeniem swojego kierowcy na tor, by przejechał on na jak najmocniej nagumowanym torze. 28-latek musiał jeszcze po drodze przepuścić Charlesa Leclerca, co też zabrało mu parę sekund.
Holender więc mógł tylko czekać na to, co zrobią jego rywale i mieć nadzieję, że jego czas z pierwszego przejazdu w Q3 nie zostanie pobity. Tak się dokładnie stało - Lando Norris zbliżył się, lecz ostatecznie stracił niemal trzy dziesiąte sekundy. Pozytywną niespodziankę sprawili kierowcy Ferrari, Leclerc był 3., a Lewis Hamilton 5. Brytyjczyk do pierwszej linii stracił tylko 0.110 sekundy, co pokazuje, że robi kolejne postępy w rozumieniu czerwonego bolidu.
Ciekawie w Austin. Verstappen może znowu odrobić punkty do McLarenów
Lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Oscar Piastri przez całą czasówkę nie potrafił znaleźć tempa, ale chyba nikt nie spodziewał się, że skończy na zaledwie 6. pozycji. Stracił 0.172 do Hamiltona, to sporo. Mógł czuć na plecach oddech kolejnych zawodników, ci z miejsc 7-10 stracili do niego mniej niż 0,1 s. Byli to Andrea Antonelli, Oliver Bearman (najlepszy wynik w karierze), Carlos Sainz i Fernando Alonso.
Dla Verstappena to 47. pole position w karierze. Wyruszy z pierwszego pola na torze w Austin, by po raz kolejny spróbować zmniejszyć stratę do Piastriego i Norrisa - wynosi odpowiednio 55 i 33 punkty.













