Temat Roberta Kubicy i teamu Ferrari powraca za każdym razem, kiedy nadchodzą z Włoch optymistyczne wiadomości dotyczące stanu zdrowia polskiego kierowcy. Takie nadeszły kilka dni temu z Genui, gdzie Kubica odbył pierwsze testy rajdowym samochodem - Skoda Fabia WRC. Właściciel praw do Formuły 1 - Bernie Ecclestone - w rozmowie z austriackim "Der Spiegel" jasno dał do zrozumienia, że gdyby Robert Kubica nie uległ poważnym obrażeniom ponad rok temu, dzisiaj ścigałby się w Ferrari u boku Fernanda Alonso. Anglik opiera swoją teorię na braku lepszej alternatywy dla włoskiej scuderii, wobec słabej postawy Felipe Massy. "Myślę, że dla Ferrari to kwestia dostępnych opcji. Który z osiągalnych dla nich kierowców jest lepszy od Massy? Jestem przekonany, że Robert Kubica jeździłby teraz w Ferrari, gdyby nie ten straszny wypadek podczas rajdu" - powiedział Bernie Ecclestona austriackiemu dziennikowi. Kubica pod koniec ubiegłego roku odmówił podpisania nowej umowy z zespołem Lotus (wcześniej Lotus-Renault). Oficjalnie Polak poinformował, że nie jest jeszcze na tyle sprawny fizycznie, aby mógł uczestniczyć w pracach zespołu od początku zbliżającego się sezonu i nie może dać gwarancji kiedy nastąpi. Miejsce Polaka w Enstone zajął Kimi Raeikkoenen, a Kubicę od tego momentu zaczęto łączyć z Maranello. Większość informacji dotyczących związków Roberta z włoskim zespołem opiera się jednak na spekulacjach i żadna ze stron nie potwierdza jakichkolwiek rozmów czy wręcz ustaleń.