29 lat i trzy miesiące - dokładnie tyle czasu minęło od momentu, kiedy tor Kyalami gościł jedną z najpopularniejszych serii wyścigowych świata. Wówczas triumfatorem okazał się Alain Prost, który do mety dotarł przed Ayrtonem Senną i Markiem Blundellem - była to więc zupełnie inna epoka F1. Od roku 1993 Republika Południowej Afryki (jak i cały kontynent, na którym znajduje się to państwo) nie doczekała się ani jednego wyścigu Formuły 1. Od pewnego czasu pojawiły się jednak plany dotyczące przywrócenia Grand Prix w tym zakątku globu. GP RPA już w sezonie 2023? Nowe informacje w sprawie przyszłorocznego cyklu Jak informuje portal motorsport.com, choć wstępnie uważano, że najlepszą datą dla kolejnego w dziejach GP RPA byłby rok 2024, to być może zobaczymy Hamiltona, Verstappena i resztę gwiazd F1 pod Johannesburgiem już za kilkanaście, a nie kilkadziesiąt miesięcy. Dyrektor generalny cyklu, Stefano Domenicali, miał się bowiem udać do RPA od razu po zakończeniu współzawodnictwa w Azerbejdżanie, a rozmowy, jakie przeprowadził z zarządcami toru Kyalami były na tyle owocne, że afrykański wyścig zaczął być realną opcją już w ramach kalendarza na 2023 r. Formuła 1. Niebawem pożegnamy Grand Prix Francji lub Belgii? Jeśli faktycznie zapadnie klamka w tej sprawie, będzie to oznaczało, że z harmonogramu wypadnie raczej jedna z europejskich odsłon Formuły 1 - prawdopodobnie GP Francji lub Belgii. W spisie rywalizacji zrobi się po prostu zbyt ciasno - od przyszłego sezonu bowiem obejrzymy na pewno powracające zmagania w Las Vegas, Katarze i Chinach, a nie można przeprowadzać więcej, niż 24 wyścigów w ramach jednej kampanii. RPA to jeden z dwóch krajów afrykańskich, które doczekały się Grand Prix Formuły 1. Jeden raz, w 1958 roku, gospodarzem GP było Maroko. Wówczas zwycięzcą okazał się Stirling Moss.