Fernando Alonso zajął czwarte, a Felipe Massa dziewiąte miejsce w Grand Prix Chin. Pomiędzy kierowcami Ferrari doszło także do małego wyścigowego incydentu. Przy wjeździe do boksów Hiszpan wyprzedził Massę, który później miał pretensję do kolegi z zespołu. - To mogło spowodować wypadek. Musimy porozmawiać - stwierdził Brazylijczyk. Wypowiedź od razu podgrzała atmosferę i wywołała zainteresowanie włoskich kibiców i oczywiście mediów, traktujących Ferrari jak dobro narodowe. Sytuację od razu uspokoił więc prezydent Ferrari Luca Cordero di Montezemolo. - Pomiędzy Massą i Alonso nie ma żadnej kłótni - powiedział. Montezemolo skomentował także sytuację obu kierowców w ekipie z Maranello. - Obaj wiedzą co mają robić i będą nadal to robili, bo są świadomi, że ścigają się dla Ferrari, a nie dla samych siebie - dodał. Po czterech eliminacjach tegorocznych Mistrzostw Świata Formuły 1 w klasyfikacji kierowców Alonso jest trzeci (traci 11 punktów do prowadzącego Jensona Buttona z McLarena), natomiast Massa plasuje się na szóstej pozycji ze stratą 19 "oczek" do lidera.