Na rozmówców wybraliśmy Igora Brzyskiego i Kacpra Potulskiego, nie tylko dlatego, że znają się jak łyse konie, bo obaj pochodzą z Pomorza, które opuścili w młodym wieku. Pomocnik Brzyski w wieku 14 lat przeszedł z Lechii Gdańsk do Lecha Poznań, w którego II-ligowych rezerwach gra obecnie. Obrońca Potulski z kolei wykonał jeszcze krok dalej - Lechię zamienił na Legię Warszawa, z której przeszedł latem 2023 r. do niemieckiego Mainz. Obaj zawodnicy pochodzą z usportowionych rodzin i rywalizację mają w genach. - Nawet kobiety w mojej rodzinie bardzo dobrze wiedzą, o co chodzi w futbolu. Sport towarzyszył mi od kiedy pamiętam, ale nie było tak, że nie miałem wyboru i musiałem uprawiać jakąś dyscyplinę. Gdybym nie lubił tego robić, nikt by mnie nie zmuszał. To w stu procentach moja decyzja - mówi nam Igor Brzyski, którego dziadek Jerzy jest znanym na Pomorzu trenerem, a ojciec Mariusz też kiedyś próbował sił w piłce juniorskiej. - Mój tata z kolei grał profesjonalnie w koszykówkę, ale już go przerosłem - mówi Kacper Potulski, który mierzy aż 193 cm. - Sport był mi pisany od dziecka, choć zamiast koszykówki wybrałem piłkę nożną. Z perspektywy czasu jestem zadowolony z tej decyzji. Rok temu serca polskich kibiców skradła reprezentacja Polski U-17 pod wodzą trenera Marcina Włodarskiego. Skradła, bo grała zupełnie nie po polsku, do przodu, bez murowania bramki - kolejne wyniki w finałowym turnieju na Węgrzech to: 5-1, 5-3, 0-3, 3-2, 3-5. To dało drużynie rocznika 2006 brązowy medal na kontynencie i kwalifikację na mistrzostwa świata w Indonezji. Najmłodszym członkiem tamtego zespołu był Igor Brzyski, urodzony rok później. - W każdym meczu chodzi o to samo: aby zdobyć więcej bramek od rywala. Oczywiście są różnice w stylu gry, u trenera Włodarskiego staraliśmy się jak najdłużej posiadać piłkę, u trenera Lasockiego gramy stylem bardziej bezpośrednim, aby znaleźć się jak najszybciej pod bramką rywala. I rok temu, i teraz bardziej chcemy atakować niż się bronić - mówi Brzyski, który rywalizował również w mistrzostwach świata U-17 w Indonezji. - Na Cyprze jest gorąco, ale to nic w porównaniu z Indonezją - dodaje pomocnik. Polska zaczyna grę w mistrzostwach Europy U-17. Dziś mecz z Włochami Czy ekipa trenera Rafała Lasockiego jest w stanie powtórzyć to, czego rok temu dokonali Biało-Czerwoni i znaleźć się na podium? - Naszym celem jest wygranie każdego kolejnego meczu i na tym się skupiamy. Uważam, że stać nas na wiele, a mając inny cel nie byłoby sensu jechać na mistrzostwa Europy. Znam umiejętności moich kolegów. Jeśli będziemy razem, możemy dużo osiągnąć - mówi Igor Brzyski. Ostrożniejszy w prognozach jest Kacper Potulski, który rozegrał 90 minut w meczu reprezentacji U-17, gdy ta rozbiła grupowych rywali, Szwedów, aż 4-0 w lutym w towarzyskim turnieju rozegranym w Hiszpanii: - Mecz meczowi nierówny. Nie jest tajemnicą, że piłka młodzieżowa jest nieprzewidywalna i ciężko jest coś powiedzieć na pewno, co nie zmienia faktu, że mam bardzo dużo wiary w nasz zespół. Naszym celem jest wygrywać po kolei każdy kolejny mecz, aż po sam finał. Na razie jednak skupiamy się całkowicie na meczu z Włochami - dodaje Potulski. We wspomnianym meczu ze Szwecją jedną z bramek dla naszej reprezentacji zdobył Michael Izunwanne, urodzony w Wiedniu (zawodnik tamtejszej Austrii) syn Polki i Nigeryjczyka. - Michael komunikatywnie mówi po polsku, nie ma z tym problemu, podobnie zresztą jak mieszkający w Hiszpanii Bruno Klimek. Jesteśmy jedną bandą i na boisku damy z siebie wszystko - przekonuje Brzyski, który w wieku zaledwie 14 lat opuścił rodzinny Gdańsk na rzecz Wronek i Akademii Lecha Poznań. - Przenosiny nie były łatwe, od dziecka kibicowałem Lechii Gdańsk, dla której mam nadzieję jeszcze kiedyś zagrać. Trudno zgadywać, czy gdybym został nad morzem byłbym dziś w reprezentacji Polski. Po konsultacji w gronie rodzinnym zdecydowaliśmy się na przenosiny do Lecha, to w tamtym momencie wydawało nam się najlepszym ruchem. Dziś trenuję i rywalizuję z seniorami na poziomie II ligi. To doświadczenie na wagę złota - mówi nam 17-latek. I wreszcie naczelne pytanie o piłkarskie wzory. W Trójmieście o Brzyskim mówiło się jako o polskiej odpowiedzi na Stevena Gerrarda. - Bardzo mi miło, ale zawsze wzorowałem się na Paulu Pogbie, który teraz niestety został zawieszony. Inny z moich idoli to Sergio Busquets - mówi nam Igor Brzyski. - Od zawsze podpatruję Virgila van Dijka - przyznaje z kolei Kacper Potulski, któremu do wzrostu doskonałego Holendra brakuje tylko dwóch centymetrów. Wszyscy życzymy sobie, aby Potulski dorównał mu nie tylko wzrostem, ale wynikami na arenie międzynarodowej. Pierwszy krok jest do wykonania już teraz, na Cyprze, gdzie reprezentacja Polski U-17 od dziś będzie rywalizować w mistrzostwach Europy. Biało-Czerwoni zagrają w grupie C z Włochami (21 maja, 19:30), Szwecją (24 maja, 17:00) i Słowacją (27 maja, 17:00).