Reprezentacja do lat 20 to zaplecze kadry U-21. Trener Michał Probierz często odsyła ze swojego zespołu piłkarzy, którzy nie mieszczą się w składzie, do drużyny Miłosza Stępińskiego, by się sprawdzili. Z drugiej strony zabiera też najlepszych, bo w obu drużynach występują gracze z rocznika 2002. W Sosnowcu obie drużyny składały się z zawodników urodzonych w 2002 i rok później. W polskim zespole wszyscy mają już za sobą debiuty w seniorach. Niektórzy zbierają doświadczenie w ekstraklasie jak Fryderyk Gerbowski (Stal Mielec) czy Radosława Cielemęcki (Wisła Płock), większość jednak w pierwszej lidze — np. Lucjan Klisiewicz (Puszcza), Maksymilian Tkocz (Odra) czy Mariusz Fornalczyk (Termalica), ale byli też drugoligowcy — Przemysław Misiak (Pogoń Siedlce) i Cezary Polak (Garbarnia). Pierwsze minuty były wyrównane, ale szybciej groźnie zaatakowali goście. Jachym Sip kopnął jednak w boczną siatkę, a po chwili Kacper Trelowski śmiałą interwencją ubiegł rywala. W 20. minucie był bez szans. Filip Horsky poradził sobie z Tkoczem, wpadł w pole karne, zagrał sprzed linii końcowej, a niepilnowany Denis Alijagic głową zdobył bramkę. Polacy mogli dość szybko odpowiedzieć, ale naciskany przez rywali Klisiewicz strzelił wysoko nad bramką. Obie drużyny miały kilka stałych fragmentów w okolicach pola karnego. Lepiej wykonywali jej Czesi, ale nie było kolejnych bramek. W 31. minucie błyskawiczną kontrę wyprowadził Fornalczyk, tyle że źle ją wykończył. Tuż przed przerwą Czesi byli blisko podwyższenia, ale Josef Kozeluh minimalnie się pomylił. Po zmianie stron Polacy próbowali odrobić straty, ale poza indywidualnymi próbami Fornalczyka nie było efektów. To właśnie po podaniu tego zawodnika mieli najlepszą okazję. Klisiewicz z około 10 metrów strzelił głową jednak obok bramki. Kolejna próba — Fornalczyka o kilka metrów przeleciała obok bramki. Minęło jednak 70 minut i biało-czerwoni wciąż nie oddali celnego strzału. A były okazje- znów pomylili się jednak Misiak i Tkocz. Czesi po przerwie rzadko zagrażali bramce, ale zaczęli grać bardzo ostro — boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Gerbowski. Po chwili z bólu zwijał się kopnięty Fornalczyk. Wrócił na boisko i za chwilę miał znakomitą okazję — po podaniu Filipa Wilaka, przegrał pojedynek z bramkarzem. To była 81. minuta i dopiero pierwszy celny strzał Polaków.