Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 49 razy. Drużyna Nomme Kalju wygrała aż 34 razy, zremisowała 11, a przegrała tylko cztery. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W 10. minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania wynik ustalił Max Mata. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego dziewiąte trafienie w sezonie. Jedyną żółtą kartkę w pierwszej połowie sędzia wręczył Andriemu Markovychowi z Nomme Kalju. Była to 29. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 0-1. W 57. minucie arbiter pokazał żółtą kartkę Robertowi Kirssowi z drużyny gości. Kibice Paide Linnameeskond nie mogli już doczekać się wprowadzenia Tarma Neemelę. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 11 razy. Murawę musiał opuścić Ander Valge. Na 22 minuty przed zakończeniem drugiej połowy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Robert Kirss z drużyny gości i musiał opuścić boisko. Wcześniejszą kartkę ten piłkarz dostał w 57. minucie. W 74. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Tarma Neemelę z Paide Linnameeskond, a w 89. minucie Maksa Matę z drużyny przeciwnej. Przewaga zespołu Paide Linnameeskond w posiadaniu piłki była ogromna (71 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gości obejrzeli w meczu trzy żółte kartki i jedną czerwoną, natomiast ich przeciwnicy jedną żółtą. Zespół Paide Linnameeskond w drugiej połowie dokonał jednej zmiany. Natomiast drużyna gości nie skorzystała ze zmian. Drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 19 października zespół Paide Linnameeskond rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Tallinna Kalev. Natomiast 20 października Flora Tallin zagra z drużyną Nomme Kalju na jej terenie.