Lech Poznań zakończy rundę jesienną PKO BP Ekstraklasy na trzecim lub czwartym miejscu (wszystko zależy od wyniku przełożonego spotkania Cracovia - Legia), niezmiennie będzie grał również na wiosnę w Pucharze Polski dzięki niedawnemu zwycięstwu nad Arką Gdynia. Nie licząc blamażu w el. Ligi Konferencji ze Spartakiem Trnava można by było więc powiedzieć, że rezultaty "Kolejorza" prezentują się nie najgorzej. Zarząd klubu był jednak najwidoczniej innego zdania. 17 grudnia gruchnęła bowiem informacja, że zespół z Wielkopolski zwalnia dotychczasowego trenera Johna van den Broma, który przy Bułgarskiej spędził blisko 1,5 roku, zastępując go tymczasowo Marcinem Rumakiem. Sam Holender odniósł się potem do sprawy w rozmowie z ESPN. Marciniak ujawnia, rok po Katarze. Przed finałem podszedł Messi i powiedział to John van den Brom w mig znajdzie nową pracę? Eredivisie może już czekać... Jak dodał, nieustannie chce pracować i okres jego bezrobocia nie powinien potrwać długo. W artykule Wiebego de Vriesa łatwo można wyczytać, do czego pije mimowolnie van den Brom - jest on bowiem w kraju swego pochodzenia bardzo mocno już łączony z Vitesse Arnhem. To o tyle, ciekawe, że nie tylko prowadził już kiedyś tę ekipę jako trener, ale jeszcze wcześniej występował w niej w roli futbolisty. Były sternik Lecha przyznał, że w związku z jego przeszłością nie dziwią go obecne spekulacje krążące wokół jego osoby. "Na razie nic się nie dzieje, nie będę o tym rozmyślać, dopóki coś się rzeczywiście nie wydarzy" - tonuje nastroje dawny reprezentant "Oranje". Sprawy mogą jednak wkrótce nabrać błyskawicznego tempa. Gwiazda Barcelony "do odstrzału"? Duży zwrot akcji, wystarczyła chwila Pożar w Vitesse Arnhem. John van den Brom będzie tym, który ma zgasić ogień? Vitesse podobnie jak Lech Poznań - o ironio - również znajduje się obecnie pod opieką tymczasowego szkoleniowca, Edwarda Sturinga, który w połowie listopada zastąpił Phillipa Cocu. 60-latek zamknie jesień w Eredivisie meczem z SC Heerenveen, a potem prawdopodobnie "odda kierownicę". Van den Brom, jeśli faktycznie zwiąże się z klubem z Arnhem, to wystąpi tam w roli "strażaka" - drużyna jest obecnie ostatnia w tabeli i z 11 punktami na koncie ma co najmniej cztery "oczka" straty do bezpiecznej lokaty w klasyfikacji. Ogarnięcie takiego bałaganu będzie nie lada wyzwaniem...