Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 35 razy. Zespół Heerenveenu wygrał aż 18 razy, zremisował osiem, a przegrał tylko dziewięć. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter przyznał Nickowi Bakkerowi z Heerenveenu. Była to 34. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Heerenveenu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Rami Al Hajj, a murawę opuścił Anthony Musaba. W 64. minucie za Filipa Stevanovicia wszedł Siem de Jong. A kibice Sparty nie mogli już doczekać się wprowadzenia Kenza Goudmijna. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy. Murawę musiał opuścić Mohammed Osman. W 90. minucie sędzia pokazał kartkę Ramiemu Kaibowi z jedenastki gospodarzy. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał piłkarzy Sparty żadną kartką, natomiast zawodnikom gospodarzy przyznał dwie żółte. Drużyna Heerenveenu w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie dokonała pięciu zmian. Już w najbliższą sobotę zespół Sparty będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Vitesse Arnhem. Natomiast 19 grudnia SC Cambuur Leeuwarden będzie gościć zespół Heerenveenu.