Oskar Zawada ostatnie dwa lata spędził w australijskim Wellington, gdzie spisywał się bardzo dobrze. W pierwszym roku gry w lidze australijskiej zdobył 15 bramek w 26 meczach i zaliczył dwie asysty. W drugim rozegrał 14 spotkań i strzelił siedem goli, dokładając do tego jedną asystę. To poskutkowało zainteresowaniem z Holandii. 28-latek trafił do RKC Waalwijk, występującego na poziomie Eredivisie. Mimo że od razu otrzymał opaskę kapitana, to jego początek w nowych barwach trudno zaliczyć do udanych. Niesportowe zachowanie Oskara Zawady. Czerwona kartka i dyskwalifikacja na trzy mecze W sobotę 17 sierpnia RKC Waalwijk podejmował u siebie Groningen. Dla klubu Oskara Zawady była to szansa na pierwsze punkty w sezonie, ponieważ na inaugurację został rozbity przez PSV aż 1:5, z kolei goście stanęli przed szansą na skompletowanie sześciu punktów w dwóch kolejkach. Rywalizacja zdecydowanie toczyła się po myśli gości, którzy w 11 minucie wyszyli na prowadzenie, a w 77 minucie podwyższyli już rezultat na 2:0. Gospodarzom honorowe trafienie udało się zanotować na minutę przed końcem podstawowego czasu gry. Gdy sześć minut później wydawało się, że sędzia zagwiżdże po raz ostatni, Zawadzie puściły nerwy. Polak zaatakował bowiem bramkarza rywali Joerona Houwena. Delikatnie uderzył głową w głowę przeciwnika, a ten teatralnie upadł. W konsekwencji sędzia sięgnął czerwoną kartkę i wyrzucił naszego napastnika z boiska. Całą sytuację można obejrzeć poniżej od 7 minuty i 38 sekundy wideo. Houwenowi oczywiście nic się nie stało, ale komisja dyscypliny potraktowała sprawę bardzo surowo. Zawada został ukarany dyskwalifikacją na trzy mecze, z czego jeden w zawieszeniu. Trzeba podkreślić, że mimo teatralności bramkarza, decyzja sędziego była podjęta zgodnie z przepisami. Te mówią, że nawet zamiar uderzenia rywala skutkuje czerwoną kartką, a w tym przypadku doszło do czegoś więcej, niż samego zamiaru. Zawadę ominą zatem mecze z Go Ahead Eagles oraz AZ Alkmaar. Jego obecność z pewnością przydałaby się drużynie zwłaszcza w tym drugim spotkaniu, bo mowa o czwartej ekipie poprzedniego sezonu Eredivisie.