Właściwie od początku spotkania było bardzo niespokojnie. Mecz został przerwany już w pierwszej minucie. Kibice gospodarzy odpalili mnóstwo środków pirotechnicznych — trybuny i boisko spowijał gęsty dym. Sędzia nakazał piłkarzom zejść z murawy. Kilka minut później udało się wznowić spotkanie. I to goście szybko objęli prowadzenie — gola zdobył Dusan Tadić. Tuż przed końcem pierwszej połowy wyrównał jednak Santiago Gimenez. Feyenoord - Ajax: z trybun poleciała zapalniczka Kiedy w 51. minucie goście ponownie wrócili na prowadzenie — po golu Klaasena, na trybunach znów było bardzo gorąco. Także między piłkarzami dochodziło do scysji. Podczas jednej z nich, w 63. minucie, z trybun poleciały różne przedmioty, a zdobywca bramki padł na murawę i złapał się za głowę. Okazało się, że został trafiony rzuconą z trybun zapalniczką. Bardzo szybko pojawiła się krew i sędzia przerwał spotkanie. A piłkarze Ajaksu zeszli z murawy. Pauza trwała prawie pół godziny, podczas których sztab szkoleniowy gospodarzy próbował uspokoić własnych kibiców. O godzinie 22 piłkarze wrócili na boisko, a cztery minuty później sędzia wznowił spotkanie. Klaasen też pojawił się na murawie, ale po kilku minutach złapał się za głowę i zastąpił go Brian Brobbey. Dziennikarz regionalnego kanału RTV Rijnmond poinformował, że w związku z incydentem aresztowano już podejrzanego. "Jeśli atakujesz piłkarzy, nie jesteś kibicem, ale wielkim draniem, który musi zostać ukarany" - napisała na twitterze Dilan Yesilgöz - Zegerius, minister sprawiedliwości i bezpieczeństwa Holandii. Jak podaje holenderski nu.nl zapalniczka poleciała z trybuny, gdzie nie było zabezpieczającej siatki. "Została zdjęta po tym, jak telewidzowie narzekali, że przeszkadza im to w oglądaniu spotkania. Na poprzednim meczu tych drużyn jeszcze wisiała. To było spotkanie półfinału Pucharu Holandii. W Feyenoordzie od pierwszej minuty grał Sebastian Szymański - w 67. minucie został zmieniony.