Ajax w niedzielnym meczu ze Spartą Rotterdam pokazał różnicę klas, pewnie wygrywając 4:0. Z całego spotkania nie wynik był jednak najważniejszy, a gest sędziującego ten mecz Pola van Boekela. Arbiter zdecydował się bowiem na zachowanie w pewnym sensie przełomowe, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, jak w takich sytuacjach z reguły postępują jego koledzy po fachu. Piłkarski świat żegna Christiana Atsu. Jego ostatni gol padł w wyjątkowych okolicznościach Sędzia pozwolił Mohammedowi Kudusowi uczcić pamięć tragicznie zmarłego Christiana Atsu W 84. minucie pięknego gola z rzutu wolnego zdobył Ghańczyk Mohammed Kudus, ustalając wynik spotkania na 4:0. Tuż po trafieniu założył na głowę meczową koszulkę, by pokazać przód podkoszulka, na którym miał napisane "RIP Atsu", oczywiście na cześć swojego starszego rodaka Christiana Atsu, który w lutym zginął tragicznie w czasie trzęsienia ziemi w Turcji. Były piłkarz między innymi Newcastle United czy Chelsea był przez kilka dni poszukiwany przez ratowników, ostatecznie znaleziono go martwego. Wydawało się pewnym, że nawet mimo takich okoliczności, to arbiter będzie musiał ugiąć się zasadom i w myśl przepisów pokazać piłkarzowi żółtą kartkę, jak to często miało miejsce w przeszłości. Tym razem jednak 47-letni van Boekel postanowił unieść się poza reguły. Nie tylko nie pokazał Kudusowi kartki, ale dodatkowo wziął go na bok i powiedział kilka słów wsparcia w tej jakże trudnej sytuacji. Christian Atsu wraz z żoną prowadził działalność charytatywną, pomagającą dzieciom z afrykańskich sierocińców. On sam tuż przed tragedią zdążył jeszcze sprawić ogromną radość kibicom Hataysporu. W wieczór poprzedzający trzęsienie ziemi zdobył gola z rzutu wolnego w ostatniej minucie gry, zapewniając tym samym drużynie zwycięstwo. "Ostatni raz rozmawiał z dziećmi w sobotę rano. To był też ostatni raz, kiedy ja go słyszałam" - wspominała żona piłkarza w rozmowie z brytyjskimi mediami. Niesamowity gest Christiana Atsu. Dziennikarz ujawnia