Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 52 pojedynki zespół Feyenoordu wygrał 27 razy i zanotował 13 porażek oraz 12 remisów. Od pierwszych minut zespół Feyenoordu zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki Groningen była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 52. minucie Gabriel Gudmundsson zastąpił Migue Leala. W 65. minucie w drużynie Groningen doszło do zmiany. Paulos Abraham wszedł za Jørgena Stranda. W tej samej minucie trener Groningen postanowił bronić wyniku i postawił na defensywę. Za napastnika Tomáša Suslova wszedł Damil Dankerlui, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gospodarzy utrzymać remis. Niedługo później trener Feyenoordu postanowił wzmocnić formację obronną i w 76. minucie zastąpił zmęczonego Barta Nieuwkoopa. Na boisko wszedł Lutsharel Geertruida, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. W 81. minucie Orkun Kökçü został zmieniony przez Marka Diemersa, a za Bryana Linssena wszedł na boisko Róbert Boženík, co miało wzmocnić drużynę Feyenoordu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Mohameda El Hankouriego na Sama Schrecka oraz Ramona Lundqvista na Wessela Dammersa. Cztery trafienia w słupek! Bramka zespołu Groningen wyglądała na zaczarowaną. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedenastka Groningen w drugiej połowie dokonała pięciu zmian. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższą niedzielę drużyna Groningen będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Fortuna Sittard. Tego samego dnia Alkmaar Zaanstreek będzie gościć zespół Feyenoordu.