Oskar Zawada bardzo szybko wyjechał poza Polskę, chcąc szlifować swoje umiejętności piłkarskie - już jako nastolatek trafił do akademii niemieckiego Wolfsburga, natomiast ostatecznie nie wybił się wśród "Wilków" i po różnych zawirowaniach powrócił do ojczyzny w 2018 roku. Grał potem kolejno Wiśle Płock, Arce Gdynia i Rakowie Częstochowa, po to, by zaliczyć egzotyczny epizod w koreańskim Jeju United i trafić do... Stali Mielec, w której jednak nie zachwycał. Ostatecznie przeniósł się do nowozelandzkiego Wellington Phoenix i... to był strzał w dziesiątkę. Oskar Zawada gwiazdą Wellington Phoenix. Czas na transfer do... Eredivisie? W klubie tym, występującym notabene w lidze australijskiej, Zawada po prostu zachwycił - w 26 występach odnotował 15 bramek oraz dwie asysty i pomógł wyraźnie swemu zespołowi w awansie do play-offów. Przez długi czas walczył też o koronę króla strzelców i choć nie udało mu się ostatecznie sięgnąć po ten laur, to nie zmienia to faktu, że w stolicy Nowej Zelandii wyrósł wręcz na bohatera. Taka postawa może niebawem zaowocować... naprawdę ciekawym transferem. Według doniesień Sandera de Vriesa, dziennikarza holenderskiego "Leeuwarder Courant", Polak miał zostać bowiem obrany na celownik przez... SC Heerenveen, drużynę z Eredivisie z ambicjami na występy w europejskich pucharach. Co istotne, wyjazd do Holandii nie byłby dla Zawady pierwszyzną, bowiem swego czasu był on wypożyczony do FC Twente - tam jednak jego przygoda potrwała dość krótko. Czy pośród "Superfryzyjczyków" mogłoby być inaczej? 27-latek miałby przed sobą z pewnością niełatwe zadanie zastąpienia utalentowanego Sydney'a van Hooijdonka, który z dużym prawdopodobieństwem niebawem zmieni barwy. Fatalna diagnoza dla reprezentanta Polski. "Nie jest w stanie grać w piłkę" SC Heerenveen niedługo zamknie kampanię 2022/2023 SC Heerenveen to obecnie ósma drużyna Eredivisie i jednokrotny wicemistrz kraju (2000) oraz jednokrotny triumfator rodzimego pucharu (2009). "De Superfriezen" niebawem zakończą sezon meczem z Go Ahead Eagles, a potem... ruszą na rynek transferowy i być może miło zaskoczą sympatyków polskiego futbolu.