Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 49 pojedynków zespół AZ wygrał 23 razy i zanotował 18 porażek oraz osiem remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu zawodnicy AZ nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W szóstej minucie bramkę zdobył Vangelis Pavlidis. To pierwsza bramka tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Asystę przy golu zanotował Albert Guðmundsson. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników AZ w 12. minucie spotkania, gdy Karl Karlsson zdobył drugą bramkę. Przy zdobyciu bramki asystę zaliczył Owen Wijndal. W 14. minucie Mimoun Mahi został zastąpiony przez Moussę Syllę. Trzeba było trochę poczekać, aby Dani de Wit wywołał eksplozję radości wśród kibiców AZ, strzelając kolejnego gola w 39. minucie meczu. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Karl Karlsson. Drugą połowę jedenastka Utrechtu rozpoczęła w zmienionym składzie, za Alexandra van de Streeka, Jorisa van Overeema weszli Othmane Boussaid, Quinten Timber. Po przerwie rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W 56. minucie Dani de Wit ponownie zdobył bramkę zmieniając wynik na 4-0. Bramka padła po podaniu Karla Karlssona. W 73. minucie boisko opuścili zawodnicy AZ: Aslak Fonn, Tijjani Reijnders, Zakaria Aboukhlal, a na ich miejsce weszli Owen Wijndal, Fredrik Midtsjae, Vangelis Pavlidis. Chwilę później trener Utrechtu postanowił wzmocnić linię napadu i w 78. minucie zastąpił zmęczonego Anastasiosa Douvikasa. Na boisko wszedł Remco Balk, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. W tej samej minucie Mark van der Maarel został zmieniony przez Hidde ter Avesta, co miało wzmocnić zespół Utrechtu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Pantelisa Chatzidiakosa na Sama Beukemę oraz Karla Karlssona na Peera Koopmeinersa. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy AZ w 86. minucie spotkania, gdy Albert Guðmundsson zdobył z rzutu karnego piątą bramkę. Mimo że zespół gości nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 60 ataków oddał tylko cztery celne strzały, to w końcu strzelił długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W 90. minucie wynik ustalił Quinten Timber. W zdobyciu bramki pomógł Moussa Sylla. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 5-1. Arbiter nie przyznał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy dokonali po pięć zmian. Już w najbliższą sobotę jedenastka Utrechtu rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie SC Heerenveen. Natomiast 24 października FC Groningen będzie gościć jedenastkę AZ.