Dla obu drużyn był to pierwszy awans do fazy play-off w bardzo krótkiej, bo zaledwie dwuletniej historii tych klubów. Delikatnymi faworytami byli nominalni gospodarze (spotkanie, ze względu na trwające igrzyska paralimpijskie, rozgrywano nie w Paryżu, a w oddalonym od stolicy Francji o ponad 200 kilometrów Valenciennes), którzy do ćwierćfinałów awansowali jako drużyna rozstawiona na 4. miejscu. ELF. Wspaniały triumf Paris Musketeers. Munich Ravens pokonani Sobotnie (31 sierpnia) starcie lepiej rozpoczęli "Muszkieterowie", którzy już w pierwszej kwarcie wyszli na prowadzenie. Zachary Edwards świetnie wypatrzył pozostawionego bez opieki Austina Mitchella, a największa gwiazda paryżan wśród odbierających, zaliczył pierwsze przyłożenie. Kilka minut później na prowadzeniu były już monachijskie "Kruki". Chad Jeffries najpierw kapitalnym zwodem do prawej strony "położył" atakującego go rywala, a następnie znakomitym rzutem w sam róg pola punktowego obsłużył Sixtena Dragana. Po chwili punkt za kopnięcie dołożył Robert Werner i to ekipa z Niemiec prowadziła po pierwszej części meczu 7:6. Początek drugiej kwarty znów należał do nominalnych gospodarzy. Zachary Edwards, widząc, że wszyscy jego partnerzy są pilnowani przez przeciwników, zamarkował podanie i... postanowił pójść środkiem na przebój, a po efektownym przeskoczeniu nad rywalem zaliczył przyłożenie! Po chwili Musketeers dołożyli do tego punkt za kopnięcie i to oni ponownie byli na prowadzeniu. Zachwyciła na igrzyskach w Paryżu. Teraz ujawniła, jak zarabia na życie Wydawało się, że - podobnie jak w pierwszej części spotkania - ekipa ze stolicy Francji nie zdołała dowieźć go do końca kwarty. Na 17 sekund (!) przed przerwą potężnie zbudowany Etuale Lui przepchnął defensora gospodarzy i zaliczył przyłożenie, a Werner dorzucił swój drugi punkt za kopnięcie. Jeszcze przed przerwą fenomenalnym biegiem popisał się jednak Mitchell, który - mijając zawodników z Niemiec niczym tyczki - wpadł w pole punktowe. ELF. Wielka dramaturgia w końcówce. Kluczowa akcja na 42 sekundy przed końcem Wyczyn swojego przeciwnika powtórzył po przerwie zawodnik monachijczyków Tomiwa Oyewo, który po samotnym biegu z własnej połowy zaliczył przyłożenie. Francuzi nie zamierzali się jednak poddawać. Akcją biegową na przyłożenie odpowiedział Chris Voumbo, a chwilę później z dwupunktowego podwyższenia cieszył się Hugo Tekedam i gospodarze odskoczyli rywalom na 7 "oczek". Spotkanie miało niesamowitą dramaturgię, gdyż przyłożenie po akcji powrotnej zaliczył Jon Cole, a kopnięcie Wernera sprawiło, że na tablicy wyników znów widniał remis. Ravens wyszli na trzypunktowe prowadzenie po field goalu i taki wynik utrzymał się do końca tej części meczu. Ostatnia odsłona starcia znów rozpoczęła się od świetnej akcji Francuzów, którzy - za sprawą przyłożenia Chrisa Voumbo - błyskawicznie odrobili straty, a kopnięcie Mathysa Duponta pozwoliło im odskoczyć na 4 "oczka". Prowadzenie w tym ćwierćfinale zmieniało się jednak jak w kalejdoskopie i na 8 minut przed końcem meczu bliżej wygranej byli futboliści "Kruków". Podanie Chada Jeffriesa na lewą stronę złapał w polu punktowym Malik Stanley, kolejny punkt monachijczycy dołożyli z kopnięcia (znów Werner) i nominalni gospodarze znaleźli się w tarapatach. "Muszkieterowie" zdołali jednak na 42 sekundy przed końcem przepchnąć się przez defensywę Niemców, zaliczając touchdown (znów w roli głównej wystąpił Voumbo!) i ostatecznie triumfując 40:37. Warto dodać, że w spotkaniu nie zabrakło polskich wątków. W gronie sędziów znaleźli się Oliwia Kamieniecka, Aleksander Kwiatkowski i Bartłomiej Marciniak, który niedawno prowadził jako arbiter główny mecz Polish Bowl pomiędzy Warsaw Eagles a Lowlanders Białystok.