NAJLEPSZE TRANSFERY Dong Fangzhuo - swego czasu 25-letni napastnik wpadł w oko sir Alexa Fergusona. Ktoś powie, że o przejściu Chińczyka do Manchesteru United decydował marketing. Może w jakimś stopniu odgrywał rolę, ale zarazem zawodnik musiał coś w sobie mieć, iż Ferguson powiedział "yes". Na wypożyczeniu w drugiej lidze belgijskiej błyszczał skutecznością, a i w zimowych sparingach Legii pokazał, jakie bramki może strzelać. Andreu Guerao Mayoral - ma już 26 lat, a ostatnio grał bardzo mało (w Sportingu Gijon w poprzednim sezonie tylko 6 meczów w Primiera Division, z czego 3 w podstawowym składzie). Szkoleniowiec Polonii, Jose Mari Bakero z pewnością wie, co robi. Może Inaki Astiz bez meczu w hiszpańskiej ekstraklasie być czołowym obrońcą w Polsce, może Mayoral zostać czołowym rozgrywającym. Cleber - do polskiej ligi wraca 36-letni obrońca i śmiem twierdzić, że dalej będzie jednym z najsolidniejszych. Brazylijczyk pograł w Tereku Grozny (zarobiła na nim Wisła, sam trochę zarobił), a teraz znowu będzie znaczącym wzmocnieniem lidera. Co więcej Cleber nie tylko potrafi świetnie grać w defensywie, ale i strzelać gole (aż 10 w 65 meczach Ekstraklasy, ba - to właśnie ten zawodnik zdobył zwycięską bramkę dla "Białej Gwiazdy" z Barceloną). Siergiej Kriwiec - jego trener z BATE dziwił się, że wybrał propozycję Lecha Poznań. Tym większe brawa dla "Kolejorza" za ten transfer. Rozgrywający z Białorusi ma dopiero 24 lata, a już spore doświadczenie. Szybko stanie się czołową postacią naszej Ekstraklasy, a będzie to tylko przystanek w drodze na Zachód. Piotr Ćwielong - zdziwiony jestem, że Wisła lekką ręką pozbyła się jednego z najzdolniejszych piłkarzy. Ktoś powie, 23 lata to już nie talent, ktoś inny zwróci uwagę na fakt, że w 61 meczach ligowych strzelił tylko 8 bramek. Jednak w moim przekonaniu Ćwielong - podbudowany przez Ryszarda Tarasiewicza w Śląsku Wrocław - będzie kandydatem do kadry. NAJGORSZE TRANSFERY Mam wrażenie, że prezes Odry Wodzisław Irenuesz Serwotka nie wyciągnął właściwych wniosków z przykładów Górnika Zabrze i Cracovii sprzed roku, które zimą wydały mnóstwo pieniędzy na transfery, prowizje i płace, aby na koniec sezonu znaleźć się w strefie spadkowej ("Pasy" uratowały się tylko dzięki odebraniu licencji ŁKS-owi). Teraz Serwotka na kredyt chce zapewnić sobie utrzymanie, dzięki paradom Onyszki, podaniom Cantoro oraz bramkom Brasilii (doszli jeszcze Grzegorzewski, Kolendowicz, Kalu, Lukszik, Szalamberidze, Velicky, a na dniach Magdoń oraz Chmiest). Prorokuję, że już po pierwszych kilku kolejkach wszystko będzie jasne (proszę spojrzeć na kalendarz - Lechia u siebie, Legia na wyjeździe, Piast u siebie, Korona na wyjeździe, Lech u siebie, Bełchatów na wyjeździe).