Trener Lecha, Jose Maria Bakero po meczu - przed telewizyjną kamerą już po zakończeniu wywiadu z Mateuszem Borkiem - postanowił wygłosić, jak to ujął "suplentes", czyli "dodatek". Bask palnął ni mniej ni więcej: "Chciałbym serdecznie podziękować za wsparcie kibicom, którzy przebyli tyle kilometrów z Poznania. Życzę im bezpiecznego powrotu do domu". Bardzo to było populistyczne... Na razie nie wraca do Hiszpanii Bakero na razie nie zamierza wracać do Hiszpanii. 48-letniemu szkoleniowcowi marzy się przedłużenie umowy na następny sezon. Jednak przed nim decydujące dni - mecze z Widzewem, Polonią w Pucharze Polski i Arką. Trener "Kolejorza", jeszcze przed rewanżem z Bragą oświadczył: "Po tych spotkaniach nie będą zwracał uwagi na żadne nazwiska. Nie będzie się dla mnie liczyło, czy ktoś nazywa się tak, czy inaczej. Będę się kierował tylko strategią klubu". Ta strategia zakłada start w europejskich pucharach w sezonie 2011/2012. Tyle że sytuacja Lecha jest ekstremalna po porażce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym PP z Polonią i stracie aż 11 punktów do lidera Ekstraklasy. Czym kierował się Bakero, wybierając taktykę i personalia na rewanż w Bradze? Za nim było aż dziewięć meczów sparingowych, a także pierwsze spotkanie z wicemistrzem Portugalii i pierwsze starcie z zespołem "Czarnych Koszul". Bakero to inteligentny człowiek, ale mam wrażenie, że targa nim za wiele wątpliwości. Podcięte skrzydła Skrzydła Lecha? W Poznaniu przeciwko Bradze zagrali Wilk i Ślusarski, przeciwko Polonii Kriwiec i Kiełb, a w Portugalii zaczęli Kikut i Rudnevs. Co więcej - Rudnevs nie zaczął na tej pozycji dla zmylenia przeciwnika. Bakero uznał, że pod środkowych obrońców rywali będzie podchodził Stilić, który zupełnie nie ma pojęcia, jak poruszać się w roli wysuniętego napastnika. Nie mówiąc o wygraniu pojedynku o górną piłkę... Wojciech Kowalczyk w studiu Polsatu Sport powiedział: "Wszyscy wiedzą, jak wyglądam i ile ważę, ale gwarantuję, że dziś Stilić nie wygrałby ze mną żadnej główki. Po prostu on nie skacze do takich piłek, tylko uchyla głowę". Lechowi brakowało szybkości, pomysł z zaatakowaniem prawą stroną - z Kikutem na skrzydle i Wołąkiewiczem na prawej obronie, to było nieporozumienie! Bakero przed spotkaniem oświadczył: "Helder Barbosa będzie zmuszony do gry defensywnej przez dwójkę piłkarzy z prawej flanki". Tymczasem Wołąkiewicz - debiutując w europejskich pucharach - po prostu się bał akcji zaczepnych. Kompletnie bez formy byli - Injać, po kontuzji, a także Stilić wystawiony na niewłaściwej dla niego pozycji. Za Injacia mógłby zagrać ktoś z młodych - Kamiński lub Możdżeń. Bakero zabrakło jednak odwagi, mimo że chwalił tych zawodników po sparingach. Katastrofalny Stilić A Stilić? W drugiej połowie został cofnięty do drugiej linii, ale prezentował się katastrofalnie. Jednak schodząc z boiska w 70. minucie, przybił "piątkę" z Bakero. To Bask wykonał kilka kroków do Bośniaka, a przecież ten zawiódł na całej linii i na żaden specjalny gest nie zasłużył. Bakero nie przećwiczył ani razu wariantu personalnego i taktycznego, który zaprezentował na AXA Arena w Bradze. Na gierkach ciągle rotował składem. Zresztą ze składu czyni tajemnicę aż do meczowego popołudnia, a po pierwszym meczu z Bragą prowadził śledztwo, jak to się stało, że zestawienie "Kolejorza" znalazło się w INTERIA.PL na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. To są tematy zastępcze, na które szkoda energii pierwszego trenera. Inną rzeczą jest dobór współpracowników. Dlaczego wyrzucono Juskowiaka? Andrzejowi Juskowiakowi podziękowano, a Ryszard Kuźma przed pierwszym gwizdkiem w Bradze zapytany o fakt przylotu do Portugalii na dwa dni przed meczem, odparł: "Po spotkaniu będziemy wiedzieć, czy aklimatyzacja przebiegła, jak należy". Klub wydał dodatkowe pieniądze, zapewniając drużynie świetne warunki. Jednak już na miejscu Bakero przedmeczowy trening wydłużył z zaplanowanych czterdziestu minut do półtorej godziny, a w czwartek zrezygnował z rozruchu. Lech mieszkał 10 minut drogi autobusem od słynnego wzgórza Bom Jesus, miejsca niezwykle urokliwego. Zamiast zawieźć zawodników i pozwolić im pospacerować po zabytkowym kompleksie, ci przeprowadzili spacer po betonowych obrzeżach hotelu, gdzie krzyżowała się niezliczona liczba dróg. Jaka będzie droga Lecha po pięknej pucharowej przygodzie obecnego sezonu? To pytanie na dziś do Bakero, a na jutro do prezesa Andrzeja Kadzińskiego... Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia