"Taka jest kolej rzeczy, że szkoleniowiec zastępuje szkoleniowca. Mnie nie zatrudnił pan Fornalik, tylko zarząd Widzewa" - oświadczył w wywiadzie dla "PS". Trenerzy ciągle powtarzają słowa "etyka", nieustannie wspominają, że dobrze jest "szanować pracę kolegów". Wciąż starają się utrudnić wejście do zawodu młodszym szkoleniowcom (nie ma jak licencje, czego przykładami Czesław Michniewicz, czy Artur Płatek). Niestety, śmiać mi się chce z tej całej powagi, jaka płynie z ust Antoniego Piechniczka, Jerzego Engela albo Wojciecha Łazarka, po tym co w ostatnich dniach zrobił Paweł Janas. Etyka w zawodzie trenera? Szacunek dla pracy kolegów? Zapomnijmy! Co ciekawe, Janas najpierw publicznie rozdzierał szaty w Bełchatowie. Jak mu to źle - jak mu działacze sprzedają piłkarzy (odszedł jeden - Jarzębowski, po wygaśnięciu kontraktu), jak włodarze PGE GKS podają do publicznej wiadomości listę transferową, której nikt z nim nie konsultował. Problem polega na tym, że Janas powinien przyznać od razu - nie chcę Bełchatowa, bo mam ciekawą ofertę z Łodzi. Proste? Za proste dla Janasa, który uznał, że najpierw lepiej publicznie pomstować na Bełchatów, aby później mówić o "wielkich celach Widzewa". Słyszałem, że Janas ma pretensje do dziennikarzy za Mundial 2006. To nawet nie jest śmieszne - to żenujące. Tak fatalnego obrazu, jaki w Niemczech zostawiła reprezentacja Janasa, nie zakładał nikt. Nie chodzi tylko o wyniki, a o zachowanie polskiej ekipy dyrygowanej przez selekcjonera - te zamknięte treningi, odwołany sparing, brak piłkarzy oraz samego trenera na konferencjach prasowych, ten pseudoraport napisany na kolanie przez jego asystenta Macieja Skorżę, a firmowany także nazwiskiem Janasa. ?Wolne dni? Janasa w czasie finałów mistrzostw świata (tak, tak - Michał Listkiewicz tłumaczył brak trenera na spotkaniu z dziennikarzami "wolnym dniem", jaki wziął sobie trener!), to było sobiepaństwo, które już zawsze będzie się za nim ciągnąć... Nic dziwnego, że Janas musiał na nowo przekonywać do swojej osoby. Najpierw był dyrektorem w Kielcach, a później objął ? już jako trener ? Bełchatów. W tym ostatnim klubie pokazał, że potrafi współpracować z piłkarzami, ale... Co tam klasa rozstania, jak liczy się kasa w Widzewie! Na koniec jeszcze cytat z Janasa, gdy prowadził Bełchatów. Zawodnik: - Panie trenerze, może byśmy poćwiczyli stałe fragmenty gry? Trener: - E tam, one albo są albo ich nie ma. Poćwiczymy zimą... Nie zdążyli.