Kto ich zresztą nie puszczał? Także ci najwięksi, jak Jan Tomaszewski, czy Józef Młynarczyk. Łukasz Fabiański - jak na bramkarza - nadal jest jeszcze bardzo młody. I już jest w elicie światowego futbolu. W 2007 roku - po zaledwie dwóch sezonach w polskiej lidze - trafił do Arsenalu. Nie zawsze takie rzeczy doceniamy, a przecież "Kanonierzy" to klub "wielkiej czwórki" w Anglii, która aktualnie jest najlepszą ligą świata. Ktoś powie - owszem jest w Arsenalu, ale tak naprawdę w roli zmiennika Manuela Almunii.To jednak stan przejściowy. Fabiański za kilka lat będzie bardziej znaczącym bramkarzem, niż Hiszpan. Dużo bardziej... Oglądając mecz Liverpoolu z Arsenalem, smakowałem futbol. To było coś niesamowitego, olśniewającego, porywającego, a zarazem zmuszającego do refleksji - gdzie my jesteśmy, a gdzie jest piłkarski świat. Dzień po tym spotkaniu z ust dyrektora sportowego Legii Warszawa, Mirosława Trzeciaka usłyszałem: "Współczesny futbol to siła i moc. Do tego dochodzi taktyka. No i oczywiście szaloną rolę odgrywa technika, która otwiera drzwi na salony". Trafił w sedno. Paweł Wojtala z którym miałem przyjemność komentować półfinał Pucharu Niemiec, dodał jeszcze: "Pamiętajmy o szybkości, której praktycznie nie sposób wytrenować. To też klucz do tego, aby zrobić karierę w profesjonalnym futbolu". W starciu Liverpoolu z Arsenalem było wszystko. Siła i moc, szybkość, taktyka, technika, a także wielka, przeogromna wola walki. To była niesłychana ekspresja, do czego dostosowali się dwaj komentatorzy, Andrzej Twarowski i Rafał Nahorny. Panowie - czapki z głów, mecz Was niósł, ale także Wy daliście z siebie wszystko! Ciekaw jestem decyzji Arsene'a Wengera, człowieka którego niezwykle cenię, w kwestii obsady bramki w kontekście półfinału Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Przez lata to właśnie Francuz był największym rywalem Alexa Fergusona. Objął "Kanonierów" w 1996 roku i od tego czasu sięgał i po mistrzostwo Anglii, i po puchar, a był także w finale Pucharu UEFA i w finale Champions League. Ależ to będzie dwumecz Arsenalu z MU! Serce by chciało, aby z Fabiańskim w bramce, ale rozum podpowiada - że jeszcze nie tym razem - Wenger postawi na Almunię.