Zbigniew Boniek po meczu Polska - Francja (1:3) w 1/8 finału Mundialu: "Grać brzydko i defensywnie, to nie jest dobry pomysł. A takie głosy słyszałem od piłkarzy, takich jak Krychowiak. Żeby coś osiągnąć na turnieju, trzeba mieć entuzjazm. Trzeba mieć chęć. Nie podobały mi się wypowiedzi także po meczach grupowych, że cel minimum został spełniony. Co to za nastawienie? Gdybyśmy takim podejściem charakteryzowali się w przeszłości, to nie osiągnęlibyśmy takich wyników, jak w 1974, czy w 1982. Ba, padlibyśmy ze Szwajcarią w 1/8 finału EURO 2016. Jednak wtedy z ust Polaków słyszałem, że nie ma mowy, abyśmy poddali się. Nie było nastawienia, że cel minimum został spełniony i teraz już nie ma żadnej presji". Robert Lewandowski zaraz po ostatnim gwizdku powiedział w wywiadzie dla TVP Sport: "Potrzebuję radości z gry. Jak próbujemy atakować, to jest inaczej... Potrzebujemy tej radości w najbliższej przyszłości". Co na to prezes Cezary Kulesza? Boniek - który kierował PZPN przez 9 lat - mówi: "Zatrudnianie trenera to decyzja strategiczna. Wymaga postawienia sobie kilku pytań - choćby jak chcemy grać? Jak korzystać z określonych piłkarzy? Od półtora roku PZPN-em zarządza Kulesza i to do Czarka należy teraz odpowiedzialność". A wypowiedź kapitana? - jak komentuje ją Boniek. "Zibi" mówi: "To są słowa, które na pewno odbiją się szerokim echem. Pamiętam, jakie wrażenie zrobiło na wszystkich milczenie Roberta po jednym z meczów za Brzęczka". Boniek o meczu z Francją. "Wreszcie Zieliński zagrał na swojej pozycji" Okazuje się, że Michniewicz ma kontrakt do 31 grudnia 2022 roku. Natomiast PZPN może - w ciągu kilku dni od zakończenia udziału Polski na Mundialu - podjąć decyzję o prolongacie umowy na dotychczasowych warunkach na kolejny rok. Ciekawe czas przed nami - ciekawy przed Cezarym Kuleszą. Decyzja o zatrudnieniu selekcjonera to bodaj najważniejsza decyzja każdego kolejnego sternika związku. Kolejne eliminacje to co prawda marzec 2023 roku, ale przystępuje się do nich bez rozegrania meczów towarzyskich. Ba, najtrudniejsi rywale w walce o EURO 2024 czekają na nas właśnie już w marcu - Czechy na wyjeździe i Albania u siebie. "Zibi" za mecz z Francją był łaskawy, jeśli chodzi o noty dla piłkarzy. Oto oceny dla Biało-Czerwonych w skali 1-10 (gdzie 5 to ocena wyjściowa i oznacza przeciętnie, 6 dobrze, 7 bardzo dobrze, 8 znakomicie, 9 fenomenalnie, 10 natchnienie od Pana Boga, a patrząc w dół: 4 słabo, 3 bardzo słabo, 2 fatalnie, 1 lepiej było nie grać w tym meczu): Szczęsny 6 - Cash 6, Glik 7, Kiwior 6, Bereszyński 7 - Kamiński 6 (71 Zalewski bez oceny), Zieliński 7, Krychowiak 5 (71 Bielik bez oceny), S. Szymański 5 (64 Milik), Frankowski 6 (87 Grosicki - na plus) - Lewandowski 6. To wręcz zaskakująco wysokie noty ze strony 80-krotnego reprezentanta Polski! Boniek komentuje: "Pamiętajmy, że graliśmy z mistrzami świata. W końcu Zieliński zagrał na swojej pozycji. I widać było, że to zupełnie inna gra - i dla Piotra i dla drużyny. Cash dał radę. Że za wysoka nota dla Kiwiora? Może trochę na zachętę, ale to będzie przyszłość naszej kadry na lata. Glik z 7? Była taka narracja przed turniejem, że być może Kamilowi - ze względu na wiek - drużyna będzie musiała szczególnie pomagać. A tymczasem to Glik pomagał jak mógł wszystkim innym i robił wszystko, żeby ta drużyna się nie rozsypała w defensywie. Bereszyński nie na swojej pozycji też rozegrał bardzo dobry mecz. Kamiński i Frankowski - po tych piłkarzach widać, że nie tylko są na Zachodzie, ale i grają. Że Lewandowski nota za wysoka? Nie mam takiego wrażenia". "W tym systemie gry, który stosuje Michniewicz, Robert ma szczególnie ciężko. Trudno mi ocenić piłkarzy, którzy wchodzili w trakcie drugiej połowy. Milik na pewno nie miał łatwo u Michniewicza. Wszedł w końcówce z Meksykiem, zagrał od początku z Arabią Saudyjską, ale już w Argentyną znowu siedział na ławce. Teraz wszedł w 64 minucie. Piłkarzowi, któremu trener w pełni nie ufa, jest ciężko. A przecież Arek to klasa - i piłkarska, i fizycznie dobrze się prezentuje. Grosicki w końcówce pokazał, że można było więcej z niego korzystać na tym turnieju". Roman Kołtoń, "Prawda Futbolu"