Takich szkoleniowców, którzy z powodzeniem łączyliby obie te siatkówki jest niewielu. Specjalizacja związana z męską i żeńską siatkówką nie sprowadza się tylko do pewnej rutyny, która sprawa, że gdy ktoś zaczął pracować z mężczyznami, to już potem tak pracuje do końca kariery. Albo z prestiżem i znaczeniem - kobieca siatkówka nadal przez wielu uważana jest za mniej atrakcyjna sportowo niż męska. Traktowanie kobiecej siatkówki na zasadzie - nie wyszło mi z męską, to niech będzie chociaż ta - walnie się do tego przyczynia. A jest niewiele krajów na świecie, które kobiecą odmianę tego sportu ma wyraźnie lepszą niż męską - to chociażby Turcja czy kraje Dalekiego Wschodu czy Karaibów. Różnica sprowadza się do sposobu gry siatkarek, które oczywiście uderzają z mniejszą siłą, wymiany mają dłuższe, w grze u nich występuje wiele elementów niemal niespotykanych u mężczyzn (np. atak z obejścia), a stosowana taktyka jest kompletnie inna niż w wypadku męskiej siatkówki. Wreszcie praca z kobietami wymaga kompletnie innego przygotowania, innej psychologii i umiejętności. Vital Heynen chce pracować z reprezentacją kobiet Menedżerka Vitala Heynena Ola Piskorska potwierdziła, że będący dotychczas trenerem polskich siatkarzy Belg bardzo chciałby spróbować sił w pracy z kobiecą reprezentacją tego kraju. - Lubi wyzwania, a to mu się wydaje być bardzo ciekawym wyzwaniem - zaznaczyła. CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-me-siatkarzy-2021/polacy/news-emocjonalny-rollercoaster-heynena-jego-zolnierze-sa-z-nim-do,nId,5493640">Polscy siatkarze są z Vitalem Heynenem do końca</a> Otóż praca z reprezentacją siatkarek tonie tyle wyzwanie, co wielka odpowiedzialność i ogromna trudność. Polska reprezentacja kobieca nigdy nie była łatwa w prowadzeniu, nawet w czasach obfitujących w sukcesy, jak początek XXI wieku i epoka Złotek trenera Andrzeja Niemczyka. On był jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od pracy z siatkarkami, a i on sobie ostatecznie nie prowadził, gdy w 2006 roku doszło w kadrze do kryzysu. Bardzo wielu ambitnych trenerów siatkarzy próbowało potraktować prace z kobietami jako "wyzwanie" i srodze się na tym przejeżdżało. Przykładów szkoleniowców, którzy potrafiliby godzić pracę i z siatkarzami, i siatkarkami, którzy uzyskiwaliby i tu, i tu podobne rezultaty, jest niewielu. To jednak rozdzielne sprawy i nawet legendarny polski trener Hubert Jerzy Wagner odbił się od kobiecej siatkówki. Zdobył złoto olimpijskie i złoto mistrzostw świata z mężczyznami, a gdy następnie, pod koniec lat siedemdziesiątych objął kadrę kobiet, zupełnie nie dał sobie rady. - To są jednak dwie zupełnie różne dyscypliny - mawiał niegdyś Andrzej Niemczyk. Jeżeli zatem Vital Heynen widzi w kobiecej kadrze wyzwanie, to musi być pewien, że jest to wyzwanie ogromne.