W sobotę, na konferencji prasowej po przegranym 0-1 meczu z Wartą Poznań Probierz ogłosił, że rezygnuje z funkcji trenera oraz wiceprezesa Cracovii. Przez kilka dni trwał pat, ale w poniedziałek, trener wydał oświadczenie, że po rozmowach z profesorem Januszem Filipiakiem zdecydował się na powrót do klubu. Nagłej decyzji Probierza o rezygnacji nie zamierza krytykować Paulina Czarnota-Bojarska. Dziennikarka Polsatu Sport przyznała, że z ludzkiego punktu widzenia nawet rozumie szkoleniowca. - Ten zawód pochłania na 24 godziny na dobę. Wiadomo, że jak się cały czas pracuje, to dla rodziny ma się mniej czasu. Michał ma małe dziecko, ma także dwójkę malutkich wnuków. Sama mam dorastające dziecko, więc wiem, jak ten czas ucieka - przyznała. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Czarnota-Bojarska trzyma kciuki, żeby Probierzowi udało się poukładać drużynę. Wiadomo, że piłkarze czekają na powrót szkoleniowca, co potwierdza wpis Sergiu Hanki w mediach społecznościowych. - Starałam się poszukać głosów z szatni. Zawsze powtarzam, że Instagram prawdę ci powie. Zajrzałam więc na konto Sergiu Hanki. Rumun umieścił tam zdjęcie, gdzie do Michała Probierza podbiegają piłkarze, ciesząc się z bramki czy zwycięstwa. Zawarł tam też podpis, który można przetłumaczyć: "Większość najważniejszych rzeczy na świecie zostało zrealizowanych przez ludzi, którzy próbowali, gdy wydawało się, że nie ma żadnej nadziei" - zauważyła Czarnota-Bojarska. - Interpretuję to tak, że szatnia czeka na powrót Michała Probierza z tych krótkich "wagarów", że jest z nim. Mam nadzieję, że piłkarze pokażą to wsparcie na boisku - zakończyła. MP Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!