Menedżer Juande Ramos w ubiegłym sezonie wydatnie poprawił postawę "Kogutów", ale w ekipie nie ma już asów w osobach Berbatowa i Keane'a, Robinson opuścił bramkę i przeniósł się do Blackburnu, zmiany nastąpiły na kilku innych pozycjach. W poniedziałkowy wieczór debiutowali Pawliuczenko (14 mln funtów) i Corluka (8,5 mln) - jeszcze im jednak daleko do optymalnej dyspozycji. Swoją drogą Corluka sprawiał wrażenie, że jest wyciosany z drewna... W okresie transferowym do londyńskiego klubu przyszło ośmiu zawodników, odeszło 14. Skład został przewietrzony i w części zmieniony. Tottenham jednak per saldo o wiele więcej wydał niż zarobił. Bilans na razie jest negatywny. Ekipa z White Hart Lane jest na ostatnim miejscu w ekstraklasie. Jak długo trwają rozgrywki Premiership "Koguty" nie miał tak kiepskiego startu, kontuzji uległ piłkarz, który kosztował najwięcej (Modrić) i perspektywy nie są ciekawe. W bramce stoi facet (Gomes), który potrafi puścić pod pachą strzał spoza pola karnego... Jak żyć w takich okolicznościach? Po pierwsze to sam początek rozgrywek. Po drugie prezes Daniel Levy i jego drużyna w trzecim kolejnym sezonie występować będą w europejskich pucharach i to po zwycięstwie w finale Pucharu Ligi z Chelsea (szczególnie cenne, lokalny rywal i wszak potentat!). Po trzecie w piłkarzach jest spory potencjał, są nowe siły. Po czwarte Spursi już grali kiedyś z polskim klubem i odprawili z White Hart Lane Górnika Zabrze z bagażem ośmiu goli (8-1, sezon 1961/1962 w Pucharze Europy). Zmierzam oczywiście do dwumeczu z Wisłą - w odróżnieniu od londyńczyków uczucie taniości w poczynaniach krakowian przechodzi powoli na jakość gry. Mimo transferowej bierności krakowianie nie są jednak zupełnie bez szans - Tottenham jest w kiepskiej formie. Druga strona medalu to przemożna ochota Tottenhamu wyjścia z dołka awansem do fazy grupowej PUEFA. To samo przyświeca wszak wiślakom - będzie to w takim razie dwumecz ostatnio upokorzonych drużyn (Wisła w dwóch kolejnych ligowych pojedynkach straciła pięć punktów). Realnie szanse krakowian są małe - Tottenham gra w wyśmienitej lidze i ma lepszych piłkarzy, ale ekipą pokroju Barcelony nie jest. Dziennikarze z Anglii już dzwonią i pytają dlaczego krakowski klub nie wydał ani grosza na nowych zawodników. No właśnie, dlaczego? Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL