Tym razem w cotygodniowym cyklu "Siatkówka" Jerzy Mielewski skomentował spotkanie PGE Skry Bełchatów z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Ekspert Polsatu Sport rozłożył na czynniki pierwsze zwycięstwo kędzierzynian i zwrócił uwagę na jakość spotkania. - Kluczem do wygrania grupy był dla ZAKS-y wygrany mecz z PGE Skrą Bełchatów. Skra wciąż z problemami i szukająca swojego stylu oraz jakości. Do sztabu PGE Skry Bełchatów dokooptowany został selekcjoner naszej żeńskiej reprezentacji Jacek Nawrocki - powiedział Mielewski. Zwycięstwo ZAKS-y 2-3 było efektem meczu na wysokim poziomie. Skra mimo przegranej, była w stanie toczyć walkę z przeciwnikiem. - Oglądaliśmy mecz topowy. Było to spotkanie, stojące na najwyższym europejskich, ale i światowym poziomie. Były różne przesłanki, co może się wydarzyć. Czy Skra rzeczywiście się odbuduje i czy potrafi wznieść się na poziom ZAKS-y. Znaleźliśmy odpowiedź na pytanie i wiemy, że Skra jest w stanie walczyć z ZAKS-ą - dodał dziennikarz. Jak zauważył, fenomen ZAKS-y to nie jedynie gra, ale również czynnik mentalny. Również on był widoczny w minionym spotkaniu. - Wielkość ZAKS-y polega nie tylko na walorach technicznych, ale też walorach mentalnych. Mecz wygrany w tie-breaku 3-2. Skupiłbym się na piątej partii, gdy ZAKSA, będąc w komfortowej sytuacji po zwycięstwie dwóch setów, nawet przegrywając 2-3, była pazerna na zwycięstwo. Zespół chciał dokończyć mecz i pokazać, że na polskiej ziemi króluje - nadmienił jeszcze Jerzy Mielewski. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie!Sprawdź!