Patryk Dudek nie urwał się z choinki, sufit też nie spadł mu na głowę. Rzuca dwa miliony złotych za podpis, bo wie, że nie ma nic do stracenia. Gwiazda Marwis.pl Falubazu nie musi odchodzić z Zielonej Góry za wszelką cenę. Ma tam na tyle dobrze, że nawet, jak prezes Motoru Lublin położy na stole 3 "bańki", to Dudek nie klęknie z wrażenia. Jeśli policzy obecny klubowy kontrakt i dołoży indywidualnych sponsorów, to on już teraz ma praktycznie tyle samo. A nie musi się martwić logistyką i dalekimi dojazdami. Inni jednak kuszą, więc Dudek (oczywiście nie on sam, lecz jego otoczenie) mówi: chcę 2 miliony za podpis. A nuż ktoś się skusi. To jest trochę na takiej zasadzie, że jak dadzą, to dobrze, a jak nie, to też dramatu nie ma. Prezesi, którzy będą chcieli zmienić układ sił, jakoś wzmocnić swój zespół, czekają bardzo trudne rozmowy. To już się dzieje, bo gorący okres transferowy już się zaczął. Swoją drogą ciekawe, jaką kasę trzeba będzie wyłożyć za przyszłoroczny kontrakt Bartosza Zmarzlika. Wiadomo, że chętny jest Motor. Zmarzlik w niedzielę w Lublinie pojechał tak, że palce lizać. Jakby chciał powiedzieć: tyle mogę wam dać, a wy teraz zastanówcie się, ile możecie mi za to zapłacić. Motor może wyłożyć na kontrakt gwiazdy 2,5 do 3 milionów złotych. Może też dołożyć jakiegoś sponsora. Awionetka, jak będzie potrzeba, pewnie też się znajdzie. Oj czeka prezesa Moje Bermudy Stali Gorzów ciężka przeprawa. Swoją drogą, to PGE Ekstraliga musi coś wymyślić, żeby cała kasa z nowego kontraktu telewizyjnego nie poszła na kontrakty. Część tych pieniędzy trzeba w coś zainwestować. W tym roku klubom żal było kasy na telemetrię. Za rok będą na to miały. I na coś jeszcze. Drużyny rezerw? Świetny pomysł, bo przecież gwiazdy ścigające się obecnie kiedyś odejdą, a następców ktoś musi wyszkolić. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji