Jestem przekonany, że w sobotnie popołudnie wielu kibiców, którzy przecierali oczy ze zdumienia, gdy na liście powołanych przez portugalskiego trenera znalazł się Ben Laderman, będzie teraz baczniej przyglądać się temu zawodnikowi. Sam jestem ciekawy jego występu, ale chętnie przyjrzę się rywalizacji pomocnika Rakowa w konfrontacji z innym (na razie byłym) kadrowiczem, czyli Bartoszem Kapustką. Swoimi decyzjami i powołaniami (np. wystawienie przeciwko Albanii Bartosza Salamona) Fernando Santos być może otworzyć furtkę dla niektórych zawodników grających w naszej lidze. Być może taką szansę powrotu dojrzał też środkowy pomocnik Legii i doczekamy się renesansu jego formy sprzed siedmiu czy ośmiu lat. Czas najwyższy. Mam nadzieję, że dodatkową motywację będzie miał młody i utalentowany środkowy obrońca warszawskiej drużyny Maik Nawrocki. Dobrze, że poszedł sygnał, że nowy selekcjoner jest otwarty na nowe opcje w kadrze - zarówno te krajowe, jak i zagraniczne Dariusz Dziekanowski: Mam nadzieję, że mecz Legia - Raków da materiały do analizy sztabowi Santosa Wracając do rywalizacji ligowej - gospodarze walczą w tym meczu o to, by podtrzymać lekki płomień nadziei na dogonienie, a być może nawet przegonienie lidera. Szanse nie są duże, ale jestem też przekonany, że trener "Legionistów", Kosta Runjaic chciałby udowodnić sobie i wszystkim kibicom w Polsce, że pod jego wodzą drużyna robi systematyczne postępy. Pamiętamy jak wyglądało pierwsze w tym sezonie starcie tych drużyn - Raków na własnym boisku wygrał z łatwością, a wręcz rozbił w puch rywali aż 4:0. Lepszy wynik i gra Legii w starciu w Warszawie byłaby sygnałem, że praca idzie w dobrym kierunku. Patrząc realistycznie, to Legia gra raczej właśnie o dobre wrażenie i zmazanie plamy, aniżeli o mistrzostwo. O to, żeby osłodzić kibicom kolejny sezon bez trofeum, ale przynajmniej (co nie jest nieprawdopodobne) z miejscem dającym prawo gry w eliminacjach europejskich pucharów. Punktowa presja utrzymywana jak najdłużej pozwoli zaś posługiwać się takim alibi, że ekipa z Warszawy nie zdobyła mistrzostwa przez czkawkę na początku sezonu. Czkawkę, jaką dostaje wiele zespołów w przebudowie. Natomiast jeśli Raków nawet zgubi w Warszawie punkty, to gra w tym sezonie tak przekonująco, że chyba nie roztrwoni wywalczonej przez cały sezon dużej przewagi. Ekipa Marka Papszuna ma jedną cechę, której mogą pozazdrościć jej inni, w tym także reprezentacja Polski - determinację. Nie ma zbyt wielu przestojów w grze tej ekipy, zawodnicy od wyjścia na boisko do ostatniego gwizdka wkładają całe serce w swoją grę. Do tego Raków ma już swój charakterystyczny, ofensywny, odważny styl. Każdy piłkarz wie dokładnie co ma robić na murawie i stara się w stu procentach wypełnić swoje zadania. Efekt jest taki, że świetnie funkcjonuje cała drużyna. Mam nadzieję, że to spotkanie da sporo interesujących materiałów do analizy sztabowi kadry, a przede wszystkim dostarczy wiele radości kibicom. Liczę, że będzie to ciekawy i otwarty mecz, w którym obie strony będą wyprowadzać ciosy. Gra jest warta świeczki bowiem wiadomo co oznacza wygrana Rakowa; mówiąc obrazowo - jeśli pokona Legię, wjeżdża na ostatnią prostą na pustej autostradzie. Liczę, że warszawska drużyna podejmie rękawicę, bowiem ma o co walczyć!