Przyzwyczajamy się do tego, że tego typu deklaracje wychodzą ze środowisk multikulturowych, gdzie odmienność coraz szybciej odmiennością być przestaje, bo ludzie są tolerancyjni i się do niej przyzwyczajają. Świetnym przykładem jest Anglia, w której od paru lat na stadionach prowadzona jest kampania przeciwko rasizmowi "Black Lives Matter". Nawet w najbardziej tolerancyjnych krajach nie jest idealnie, nie wszyscy akceptują odmienności, ale postęp pod tym względem jest widoczny i nieunikniony. W naszym kraju do tej pory tego typu informacje są raczej ignorowane, tolerancji dopiero i dość powoli się uczymy. Tego typu zachowania, jak coming out sportowca kibic przyjmował raczej jaką ciekawostkę z jakiejś odległej kulturowo krainy. Decyzja Jakuba Jankto jest o tyle znacząca, że pochodzi właściwie zza miedzy. Chociaż mentalnie znacznie bliżej nam do Słowaków, niż do Czechów, to mimo wszystko mówimy o sportowcu z kraju, który etnicznie określa się terminem "Słowianie zachodni". Jakie ma to znaczenie? Takie, że dzieje się to po sąsiedzku, i że niewątpliwie kwestią czasu jest, kiedy ktoś zbierze się na odwagę również w naszym kraju. Naiwnością bowiem byłoby przekonanie, że u nas w tej sferze nic się nie dzieje, że w naszych szatniach nie ma osób nieheteronormatywnych. Dobrze by było, gdyby kluby zaczęły przyzwyczajać i stwarzać atmosferę, w której uprawiać sport i występować w jednej drużynie będą mogli zawodnicy czy zawodniczki, których jedyną miarą oceny będą wyniki sportowe, a nie kwestia wiary, koloru skóry czy orientacji seksualnej. Jest to nieuniknione i im szybciej dostosujemy się do standardów pochodzących z krajów bardziej tolerancyjnych i otwartych, tym lepiej. Pewnego rodzaju test zdawaliśmy dwa lata temu, gdy graliśmy z Anglikami na Wembley. Wiadomo było, że reprezentanci gospodarzy przed pierwszym gwizdkiem w ramach wspomnianej akcji "Black Lives Matter" uklękną na murawie. Nasi piłkarze nie przyłączyli się do tego gestu, ale wybrnęli w ten sposób, że każdy z piłkarzy wskazał na zamieszczony na rękawie koszulki napis "UEFA Respect". PZPN dodatkowo wystosował oświadczenie z wyjaśnieniem, że "reprezentanci Polski są solidarnie przeciwni wszelkim przejawom rasizmu i nietolerancji". OK, nie każdy musi wyrażać to w taki sam sposób, nikt nie każe wyznawcy jednej religii przejmować obrządki innej tylko dlatego, że akurat znajduje się w innym kraju (oczywiście poza jakimiś ekstremalnymi przypadkami). Myślę jednak, że warto edukować młodzież także w kwestii homofobii. Tego typu sytuacje, jak ta z Jankto, to znak czasów. Warto więc byłoby zająć stanowisko i wyrazić poparcie w tym wypadku. W środowisku sportowym pojawiają się od czasu do czasu deklaracje, że młodzi zawodnicy uczą się lub powinni uczyć się wielokulturowości, poszanowania różnic religijnych, czy relacji międzyludzkich. Mam tylko nadzieję, że takie rzeczywiście są intencje i plany edukacji a nie jedynie puste deklaracje nie mające pokrycia w rzeczywistości.