Na pewno końcówka sezonu zasadniczego była szalona. Do ostatniej serii meczów nie znaliśmy kompletu drużyn, które pojawią się w play-offach. "SK Gaming czy Fnatic musiały rzucić wszystko na stół, a i tak wypadły słabo" - mówi Michał "Avahir" Kudliński, ekspert Polsat Games. "Te zespoły po prostu nie wytrzymują presji. Schalke 04 miało pod koniec wynik 3-0, więc poradziło sobie trochę lepiej, ale i tak ogółem w drugiej części sezonu wyglądało bardzo przeciętnie." "Ja w kontekście tych play-offów też nie mam dużego zaufania ani do Schalke 04, ani do SK Gaming" - zgadza się Tomasz "TheFakeOne" Milaniuk, który również pełni rolę eksperta podczas transmisji League of Legends. "Myślę, że SK Gaming jest dobrą drużyną, natomiast mam obawy, że trochę brakuje jej: a) doświadczenia, b) umiejętności. To na pewno zespół, który ma fantastyczną historię wprowadzania młodzików. Oni świetnie się zgrywają, są bardzo koherentni i grają dobrze, zważywszy na staż składu, ale również doświadczenie indywidualne tych zawodników. Oceniam ich wyłącznie pozytywnie w kontekście tego splitu, ale to za mało, żeby rzucać wyzwanie G2 czy Rogue." "Nie ma co się łudzić, Europa jest w tym sezonie ciekawym regionem, ale nie przesadnie mocnym. Uważam, że mamy bardzo silne top2, ale pozostałym drużynom naprawdę dużo brakuje" - twierdzi z kolei Mikołaj "Silv4n" Sinacki, kolejny z ekspertów Polsat Games. "Myślę, że SK Gaming to zespół, który zbyt mocno polega na swoim supporcie. Mają jeszcze oczywiście Jenaxa, który też zasługuje na ogromne pochwały i którym w przyszłym sezonie powinny się nim zainteresować lepsze drużyny, ale to za mało, żeby powalczyć o coś więcej." Eksperci większe nadzieje wiążą z występem Fnatic oraz MAD Lions, ale wydaje się, że i im ciężko będzie nawiązać walkę z czołową dwójką. "Są w tych play-offach dwie kwestie, które mnie ciekawią - mówi TheFakeOne. "Pierwsza: czy Fnatic jest w stanie zagrać dobrze i rzucić wyzwanie najlepszym? Druga: czy Rogue będzie w stanie ugryźć G2 i ile map ugrają w tym pojedynku, czy może nawet go wygrają, w co jednak wątpię." "Gdybym miał wskazać ‘czarnego konia’, to nie byłoby to Fnatic" - ocenia Avahir. "Szczerze mówiąc, nie wróżę im sukcesu. Nawet pomimo że uważam ich za zespół, który ma w tej kwestii największy potencjał. Nie chcę jednak ignorować problemów, które pojawiły się w tej drużynie. Nie zdziwi mnie jeśli wystrzelą, ale raczej spodziewam się słabych play-offów w ich wykonaniu. Tym bardziej, że ruszają do walki z drabinki przegranych i nie mają żadnego zabezpieczenia dla gorszego występu." "Przyznaję, że przed sezonem byłem jednym z mocnych obrońców tego składu i miałem wobec niego duże nadzieje" - podejmuje natomiast TheFakeOne. "Długo podtrzymywałem opinię, że ta drużyna ma ogromne możliwości i należy ją doceniać, ale ich problemy są obecnie zbyt dobrze widoczne. Dlatego w tym momencie jestem jednak daleki, żeby dalej trwać przy tym stanowisku." W obliczu problemów Fnatic nasza uwaga automatycznie kieruje się w stronę MAD Lions. "Na pewno jest to drużyna z możliwościami, ale na ten moment gracze, na których polegali w ubiegłym sezonie, indywidualnie nadal nie grają tak, jak byśmy oczekiwali" - analizuje TheFakeOne. "Myślę, że duet z bota, który był ich najsilniejszym punktem w tamtym roku, obecnie nim nie jest. Za najważniejszego zawodnika zespołu uważam Elyoyę, który ma za sobą bardzo dobry debiut w LEC, w którym prezentuje bardzo inteligentną grę. MAD Lions dużą część gry buduje wokół tego zawodnika, więc może to też sprawia, że mam takie odczucie. Myślę, że ogółem mają bardzo dobry wczesny etap rozgrywki i potrafią fantastycznie przygotować pierwsze ścieżki czy rotacje, ale nie są w tym konsekwentni i dużo zależy od tego, czy uda im się zdobyć przewagę w drafcie. Często tego właśnie szukają - wybierają mocne linie, zależy im na priorytecie. Natomiast wydaje mi się, że w Bo5 ciężko będzie polegać na tych graczach. Zbyt wiele razy przegrywają 2v2 na bocie, zbyt często Humanoid oddaje darmowe zabójstwa, nie mam też dużego zaufania do Armuta. Wydaje mi się to jest raczej projekt na letni split, nie na wiosenny. Mogą zająć trzecie miejsce, ale raczej nie powalczą z najlepszymi" - kończy. "Na pewno mogą być czarnym koniem. Ich dużym problemem jest jednak wspomniany brak konsekwencji" - zgadza się Avahir. "W meczach, w których są przebojowi, wyglądają naprawdę dobrze i uważam, że w tych dobrych momentach obecne MAD Lions jest lepszym pomysłem, konceptem i również wykonaniem aniżeli poprzednia iteracja zespołu. Czy jednak rzucą wyzwanie Rogue czy G2? Nie sądzę. Myślę, że jest w nich pewna mentalna blokada w meczach na te drużyny, zwłaszcza na G2." Wygląda więc na to, że pojedynek o ostateczny triumf rozstrzygnie się pomiędzy dwoma zespołami, które zdominowały sezon zasadniczy. "Takie drużyny jak G2 czy Rogue mogły nieco więcej eksperymentować i znacznie lepiej przygotować się do samych play-offów - zauważa Avahir. "Nie widzę też powodu, żeby nie uważać G2 za najpoważniejszego kandydata do wygranej. Nie tylko jest to świetna ekipa, która potwierdza to wynikami, ale mam jednocześnie wrażenie, że jeszcze nie pokazali nam swojego prawdziwego oblicza. Potwierdzają to zresztą w wywiadach. Ciekawą rzecz powiedział chociażby Grabbz, trener G2, który stwierdził, że o ile w trakcie sezonu gra się na 9-12 różnych aktualizacjach, to on dużą wagę przykłada może do trzech-czterech i to na nie G2 kładzie nacisk treningowy. To jest swoją drogą już ich dłuższa tradycja, że nie starają się grać na 100% przez cały rok. Teraz jednak za pasem jest MSI i wydaje mi się, że do play-offów podejdą poważnie." "G2 i Rogue są jasnymi faworytami, a w scenariuszu, który zakładamy, dostaniemy dwie gry Bo5 pomiędzy tymi drużynami. To mnóstwo materiału do przerobienia dla Rogue" - zauważa Silv4n. "Do tej pory ta drużyna pokazywała nam świetnie drafty i bardzo dobre przygotowanie do meczów, i w moim odczuciu tylko w ten sposób mogą wygrać. Mam jednak pewne wątpliwości na tle umiejętności indywidualnych. Oczywiście gracze Rogue prezentują się bardzo dobrze, ale w zestawieniu z zawodnikami G2 wypadają jednak znacznie gorzej. Mówiąc o ADC, Rekkles jest zdecydowanie numerem jeden. Nie dość jest niesamowicie stabilny, to jeszcze gra na poziomie nieosiągalnym dla nikogo innego, chociażby jego Jhin jest obłędny. Również Mikyx i Caps są obecne poza zasięgiem Trymbiego i Larssena. Chociaż z drugiej strony na przykład taki Odoamne może być uznawany obecnie za najlepszego toplanera w LEC, a duet z dolnej alei Rogue jest w moim odczuciu na pewno top2, a może nawet najlepszy" - zaznacza. Czy faktycznie to właśnie te dwie drużyny zdominują rywalizację? Przekonamy się o tym już w ciągu najbliższych tygodni. Pierwszy mecz play-offów LEC pomiędzy Fnatic i SK Gaming już dziś o godzinie 18 na kanale Polsat Games. Rafał "RaFeL" Fiodorow