Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 30 razy. Jedenastka Nordslaellandu wygrała aż 18 razy, zremisowała osiem, a przegrała tylko cztery. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Po nieciekawym początku meczu piłkarze Horsensu nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. Po kwadransie gry bramkę zdobył Hallur Hansson. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Thorowi Søndergaardowi z Horsensu. Była to 24. minuta starcia. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Horsensu. W 50. minucie kartkę otrzymał Johan Djourou z zespołu gości. W 70. minucie za Isaaca Atangę wszedł Abu Francis. W tej samej minucie w jedenastce Nordslaellandu doszło do zmiany. Joachim Rothmann wszedł za Mohammeda Diomande'a. W 76. minucie Johan Djourou został zmieniony przez Ivana Mesíka, a za Martina Frese'a wszedł na boisko Tochi Chukwuani, co miało wzmocnić zespół Nordslaellandu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Thora Søndergaarda na Jacoba Buusa oraz Nicolaiego Brocka-Madsena na Muamera Brajanaca. Mimo że jedenastka gości nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 139 ataków oddała tylko siedem celnych strzałów, to w końcu zdobyła długo wyczekiwaną przez ich kibiców bramkę. Na dwie minuty przed zakończeniem meczu wynik ustalił Abu Francis. Asystę zanotował Mads Thychosen. W 89. minucie w drużynie Horsensu doszło do zmiany. Jonas Skjøtt wszedł za Kjartana Finnbogasona. W następstwie utraty bramki trener Horsensu postanowił zagrać agresywniej. W czwartej minucie doliczonego czasu pojedynku zmienił pomocnika Loukę Pripa i na pole gry wprowadził napastnika Caspera Tengstedta. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Minutę później arbiter ukarał kartką Alexandra Ludwiga, zawodnika Horsensu. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Przewaga drużyny Nordslaellandu w posiadaniu piłki była ogromna (63 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze nie potrafili wygrać meczu. Piłkarze gospodarzy dostali w meczu dwie żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy jedną. Obie drużyny wymieniły po czterech zawodników w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Nordslaellandu będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie FC Midtjylland. Natomiast 1 listopada Odense BK będzie gościć zespół Horsensu.