Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 54 mecze zespół Odense wygrał 24 razy i zanotował 19 porażek oraz 11 remisów. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Esbjerg: Rodolphowi Austinowi w 16. i Lasie Parunashvilemu w 35. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Odense postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 61. minucie na plac gry wszedł Jens Thomasen, a murawę opuścił Mathias Greve. A kibice Esbjerga nie mogli już doczekać się wprowadzenia Emmanuela Otiego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy. Murawę musiał opuścić Adrian Petre. W 77. minucie Anders Jacobsen zastąpił Rasmusa Kanstrupa. W 78. minucie boisko opuścili piłkarze gospodarzy: Mathias Kristensen, William Møller, a na ich miejsce weszli Adnane Tighadouini, Carlo Holse. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia przyznał Emmanuelowi Otiemu z Esbjerga. Była to 83. minuta starcia. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter nie ukarał zawodników gości żadną kartką, natomiast piłkarzom Esbjerga wręczył trzy żółte. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Odense w drugiej połowie dokonała dwóch zmian. Już w najbliższą niedzielę drużyna Esbjerga będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Brøndby. Jej rywalem będzie Brondby IF. Tego samego dnia FC Kopenhaga będzie przeciwnikiem jedenastki Odense w meczu, który odbędzie się w Kopenhadze.