Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 46 spotkań jedenastka Aarhusu wygrała 18 razy i zanotowała 17 porażek oraz 11 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu to zawodnicy Aarhusu otworzyli wynik. W dziewiątej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się Jón Thorsteinsson. Bramka padła po podaniu Brora Blumego. Między 29. a 34. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Lyngby i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Aarhusu. W 60. minucie Bror Blume został zmieniony przez Tobiasa Sanę. Dopiero w drugiej połowie Jesper Christjansen wywołał eksplozję radości wśród kibiców Lyngby, zdobywając bramkę w 68. minucie meczu. Asystę zanotował Lasse Fosgaard. Chwilę później trener Aarhusu postanowił wzmocnić linię pomocy i w 69. minucie zastąpił zmęczonego Jóna Thorsteinssona. Na boisko wszedł Zachary Duncan, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Lyngby w 71. minucie spotkania, gdy Frederik Gytkjær strzelił drugiego gola. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola po raz kolejny pomógł Lasse Fosgaard. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia pokazał Jesperowi Juelsgaardowi z Aarhusu. Była to 87. minuta spotkania. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2-1. Piłkarze obu drużyn dostali po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek jedenastka Lyngby będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Kopenhadze. Jej przeciwnikiem będzie FC Kopenhaga. Natomiast 12 sierpnia Sonderjyske Haderslev będzie gościć zespół Aarhusu.