Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 42 mecze jedenastka Esbjerga wygrała 18 razy i zanotowała 13 porażek oraz 11 remisów. Na pierwszą bramkę meczu kibice musieli poczekać do trzeciego kwadransa meczu. Po nieciekawym początku meczu to zawodnicy Nordslaellandu otworzyli wynik. W 38. minucie bramkę zdobył Mohammed Kudus. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Ulrik Yttergård. Piłkarze gości nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki szybko przyniosły efekt. Na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Yuriy Yakovenko. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Niedługo później Carlo Holse wywołał eksplozję radości wśród kibiców Esbjerga, zdobywając kolejną bramkę w 59. minucie spotkania. W 60. minucie w drużynie Nordslaellandu doszło do zmiany. Mads Pedersen wszedł za Mathiasa Rasmussena. A trener Esbjerga wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Adriana Petre'a. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie siedem strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Yuriy Yakovenko. Trener Nordslaellandu postanowił zagrać agresywniej. W 73. minucie zmienił pomocnika Olivera Antmana i na pole gry wprowadził napastnika Isaaca Atangę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 74. minucie Adnane Tighadouini zastąpił Mathiasa Kristensena. W 83. minucie Carlo Holse został zmieniony przez Emmanuela Otiego, co miało wzmocnić zespół Esbjerga. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ulrika Yttergårda na Joachima Rothmanna. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Mohammedowi Kudusowi i Adrianowi Petre'owi. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-2. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy czwartek zespół Esbjerga zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie Brondby IF. Natomiast w piątek Odense BK będzie gościć jedenastkę Nordslaellandu.