Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 19 razy. Drużyna Aalborga wygrała aż 10 razy, zremisowała sześć, a przegrała tylko trzy. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. W piątej minucie gola samobójczego strzelił zawodnik Aalborga Rasmus Thelander. Piłkarze gospodarzy szybko odpowiedzieli strzeleniem gola. W dziewiątej minucie Tom van Weert wyrównał wynik meczu. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. Asystę przy bramce zanotował Patrick Olsen. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. Na drugą połowę jedenastka Hobro wyszła w zmienionym składzie, za Christiana Cappisa wszedł Pål Kirkevold. Trener Hobro wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Juliana Kristoffersena. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Imed Louati. W 60. minucie Emmanuel Sabbi został zmieniony przez Olivera Thychosena. Po chwili trener Aalborga postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 69. minucie na plac gry wszedł Oliver Abildgaard, a murawę opuścił Tom van Weert. Od 72. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. W drugiej połowie nie padły gole. Przewaga jedenastki Aalborga w posiadaniu piłki była ogromna (67 procent), niestety, pomimo takiej przewagi drużynie nie udało się wygrać meczu. Zespół Hobro zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Piłkarze Aalborga obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy cztery. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek drużyna Hobro zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie AC Horsens. Natomiast 9 grudnia Odense BK będzie gościć jedenastkę Aalborga.