Na poznanie nazwiska nowego sternika naszej narodowej kadry czekaliśmy od końca grudnia - to właśnie wtedy dotychczasowy selekcjoner, Portugalczyk Paulo Sousa, porzucił "Biało-Czerwonych" na rzecz pracy w brazylijskim Flamengo. Dziś już wiemy, że "osieroconą" reprezentację przejmie Czesław Michniewicz, którego zaprezentowano na oficjalnej konferencji prasowej na PGE Narodowym - 51-letniemu trenerowi towarzyszyli prezes PZPN Cezary Kulesza oraz rzecznik związku, Jakub Kwiatkowski. Michniewicz od dziennikarzy otrzymał mnóstwo pytań - często niełatwych, jak te dotyczące czasów afery korupcyjnej w polskim futbolu. Został też m.in. zagadnięty o to, czy tak jak Sousa byłby skłonny porzucić kadrę na rzecz pracy w zagranicznym klubie, np. w Spartaku Moskwa. Czesław Michniewicz: Nigdy nie porzucę reprezentacji Polski Selekcjoner odpowiedział śmiechem, a następnie stwierdził: "To dobre pytanie, ale chcę jasno i jednoznacznie odpowiedzieć. Nie mam i nigdy nie będę miał planów, by rezygnować z reprezentacji Polski. Skoro już tu jestem, to reprezentacja Polski może ze mnie zrezygnować, ale ja sam tego nie zrobię pod żadnym pozorem, nawet jeśli pojawi się oferta z klubu"."Będę pracował do ostatniego dnia, aż prezes Kulesza uzna, że mój czas minął" - niejako na potwierdzenie dodał Michniewicz. W przeszłości szkoleniowiec odszedł jednak z kadry Polski U-21, by podjąć pracę w Legii Warszawa. Padło więc pytanie, czym ta sytuacja różniła się od rejterady Paulo Sousy z reprezentacji seniorskiej. Czesław Michniewicz: Moje losy w ogóle nie są podobne do tych Paulo Sousy "Widzę wiele różnic między obiema tymi sprawami. Nie chciałbym wypowiadać się o moim poprzedniku - on odszedł do klubu i ja również odszedłem, ale nawet w jednym procencie nie widzę podobieństwa w tym, co zrobiłem ja, a tym, co zobił trener Sousa" - mówił."To wszystko zupełnie inaczej przebiegało. Ja nikogo moją decyzją nie zaskoczyłem, była ona zaakceptowana przez prezesa Bońka, a miał on prawo jej nie zaakceptować. Dopiero po rozmowie z prezesem i jego zgodzie dałem sygnał, by Dariusz Mioduski skontaktował się z Bońkiem. Umowa była taka, że poprowadzę kadrę do końca eliminacji ME U-21, potem jednak prezes uznał, że lepiej będzie, jeśli to Maciej Stolarczyk dokończy to zadanie" - skwitował trener.Pierwszy ważny sprawdzian przed Michniewiczem już na wiosnę - 24 marca Polacy zagrają w barażu o awans na MŚ 2022. Przeciwnikiem "Biało-Czerwonych" będzie Rosja.