Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 22 mecze drużyna Banika Ostrawa wygrała 11 razy i zanotowała pięć porażek oraz sześć remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 33. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Adama Jánoša z Banika Ostrawa, a w 41. minucie Filipa Součeka z drużyny przeciwnej. W tej samej minucie czerwoną kartkę obejrzał Adam Jánoš, tym samym drużyna gospodarzy musiała większość mecz grać w dziesiątkę, ale utrzymała korzystny wynik. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 42. minucie, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Patriziowi Stronatiemu i Jaroslavowi Svozilowi. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu sędzia przyznał żółtą kartkę Tomášowi Smoli z drużyny gospodarzy. Chwilę później trener Banika Ostrawa postanowił bronić wyniku. W 64. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Daniela Holzera wszedł Denis Granečný, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie gospodarzy utrzymać remis. W 65. minucie Jan Schaffartzik został zmieniony przez Václava Juřenę. W 73. minucie arbiter pokazał żółtą kartkę Karolowi Mondkowi, piłkarzowi gości. Chwilę później trener SFC Opava postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 76. minucie na plac gry wszedł Pavel Šulc, a murawę opuścił Martin Sus. W tej samej minucie Tomáš Smola został zmieniony przez Milana Jiráseka, a za Roberta Hrubego wszedł na boisko Václav Procházka, co miało wzmocnić zespół Banika Ostrawa. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jana Řezníčeka na Matěja Helebranda. Na sześć minut przed zakończeniem spotkania żółtą kartkę dostał Milan Jirásek z Banika Ostrawa. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy Banika Ostrawa otrzymali w meczu cztery żółte kartki oraz jedną czerwoną, a ich przeciwnicy trzy żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek zespół Banika Ostrawa zawalczy o kolejne punkty w Pradze. Jego przeciwnikiem będzie Bohemians 1905 Praga. Natomiast 7 grudnia FK Jablonec zagra z drużyną SFC Opava na jej terenie.