Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Jedenastka Chrudimu wygrała dwa razy, a przegrała tylko raz. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Chrudimu w 23. minucie spotkania, gdy Daniel Vašulín strzelił pierwszego gola. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Chrudimu. Na drugą połowę drużyna Banika Sokolov wyszła w zmienionym składzie, za Stanislava Vávrę wszedł Simon Smehyl. Między 55. a 70. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. W 72. minucie Ondřej Machuča został zastąpiony przez Jakuba Selnara. Od 79. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Chrudimu i jedną drużynie przeciwnej. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu trzy żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy cztery. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 16 listopada drużyna Chrudimu będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Brnie. Jej przeciwnikiem będzie SK Líšeň. Natomiast 23 listopada Viktoria Żiżkov Praga zagra z zespołem Banika Sokolov na jego terenie.