Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 12 meczów jedenastka Paphos FC wygrała pięć razy i tyle samo razy przegrywała. Dwa mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Paphos FC w 17. minucie spotkania, gdy Matija Szirok zdobył pierwszą bramkę. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Paulusowi Arajuuriemu z Paphos FC. Była to 26. minuta starcia. W 26. minucie Jordi López zastąpił Ivana Fuštara. Zawodnicy gospodarzy odrobili straty jeszcze w pierwszej połowie. W 28. minucie na listę strzelców wpisał się Mauricio. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. W 56. minucie kartką został ukarany Vá, piłkarz Paphos FC. Chwilę później trener Nea Salamis postanowił bronić wyniku. W 61. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Alastaira Reynoldsa wszedł Ioannis Kosti, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce Nea Salamis utrzymać prowadzenie. W 70. minucie Luis Torres został zmieniony przez Alexandrosa Konstantinou, a za Jersona Cabrala wszedł na boisko Cy Goddard, co miało wzmocnić zespół Paphos FC. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jaya Simpsona na Kingsleya Onuegbu. Od 75. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom Nea Salamis. W ostatnich minutach spotkania na boisku emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W czwartej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Anderson Correia. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 2-1. Sędzia przyznał trzy żółte kartki zawodnikom Nea Salamis, a piłkarzom gości pokazał dwie. Drużyna gospodarzy wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół Paphos FC w drugiej połowie wymienił dwóch graczy.