Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 72 starcia zespół Omoni Nikozja wygrał 34 razy i zanotował 18 porażek oraz 20 remisów. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Od 15. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 52. minucie kartkę otrzymał Jewgienij Selin z zespołu gospodarzy. W 56. minucie za Berata Sadika wszedł Michal Durisz. Niedługo później trener Anorthosisu postanowił bronić wyniku. W 73. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Nikolaosa Kaltsasa wszedł Erwin Koffi, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie gospodarzy utrzymać remis. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze obu drużyn dostali po dwie żółte kartki. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek jedenastka Omoni Nikozja będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Olympiakos Nikozja. Natomiast 27 października Doxa Katokopia FC będzie przeciwnikiem zespołu Anorthosisu w meczu, który odbędzie się w Nikozji.