Po 90 minutach finału Copa Libertadores na tablicy świetlnej widniał wynik 1:1. To oznaczało, że do wyłonienia ostatecznego zwycięzcy rozgrywek potrzebna była dogrywka. Ta okazała się szczęśliwa dla drużyny z Rio de Janeiro. John Kennedy zdobył decydującego gola w 9. minucie dogrywki. 21-letni Brazylijczyk momentalnie oszalał z radości i pobiegł cieszyć się z tej bramki wraz z kibicami swojego klubu. Chwilę później spotkała go niemiła niespodzianka. Strzelił gola i... wyleciał z boiska. Niesamowite sceny w finale Copa Libertadores Szaleństwo Johna Kennedy'ego po zdobyciu tego gola wymknęło się spod kontroli. Piłkarz przeskoczył przez bandy i ruszył wprost w ramiona swoich kibiców, a następnie utonął w ich objęciach. W tym czasie trwała analiza sędziowska, czy z bramką zdobytą dla Brazylijczyków wszystko było w porządku. Gol został zdobyty prawidłowo, ale sędzia zdecydował, że John Kennedy, rzucając się w ramiona swoich kibiców, dopuścił się rażącego przekroczenia przepisów i pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Fluminense zdobyło gola, ale straciło piłkarza i resztę dogrywki musiało dokończyć w dziesiątkę. Nie jest dobrze. Hiszpanie w gorzkich słowach ocenili występ Lewandowskiego W siódmej doliczonej minucie do pierwszej części dogrywki bezpośrednią czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie otrzymał również piłkarz Boca Juniors - Frank Fabra. wynik tego spotkania już się nie zmienił. Fluminense wygrało 2:1 i po raz pierwszy w swojej historii wygrało Copa Libertadores. To już piąty raz z rzędu, jak klubowym mistrzem Ameryki Południowej zostaje zespół z Brazylii. Wcześniej puchar dwukrotnie padał łupem Flamengo i Palmeiras.