Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą siedem razy. Drużyna Boca Juniors (”Los Xeneizes”) wygrała aż sześć razy, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego meczu. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. Między 14. a 38. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Boca Juniors i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na drugą połowę drużyna Libertadu wyszła w zmienionym składzie, za Ivána Pirisa wszedł Rodrigo Bogarín. W 62. minucie Javier Obando zastąpił Edwina Cardonę. Trener Libertadu postanowił zagrać agresywniej. W drugiej minucie doliczonego czasu starcia zmienił pomocnika Sergia Aquina i na pole gry wprowadził napastnika Lucasa Sanabrię. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Wyraźna przewaga drużyny ”Los Xeneizes” nie miała odzwierciedlenia w wyniku meczu, oddała ona aż 10 celnych strzałów. Godna podkreślania była świetna praca bramkarza Libertadu. Jego postawa na przedpolu uratowała zespół przed porażką. Taki mecz nie zdarza się często. Zachował czyste konto, a rywale oddali aż 10 celnych strzałów. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze Boca Juniors obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy jedną. Jedenastka Boca Juniors w drugiej połowie wymieniła pięciu graczy. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Obie drużyny będą miały trzytygodniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 23 października drużyna Libertadu będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Asunciónie. Jej rywalem będzie CD Independiente Medellin. Tego samego dnia Caracas FC zagra z zespołem ”Los Xeneizes” na jego terenie.