Miniony tydzień nie był łatwy dla FC Barcelony. Lider La Liga w czwartek pożegnał się z Ligą Europy, po porażce 1:2 z Manchesterem United na Old Trafford, a na domiar złego w niedzielę, sensacyjnie uległ Almerii 0:1. Do czwartkowego El Clasico, "Duma Katalonii" przystępowała również mocno osłabiona. Xavi Hernandez nie mógł bowiem skorzystać ze swoich podstawowych zawodników: Roberta Lewandowskiego, Osumane'a Dembele i Pedriego. Ostatecznie, mimo dominacji Realu Madryt, solidna defensywa i obrona korzystnego wyniku po kuriozalnym trafieniu, okazały się kluczem do sukcesu. "Blaugrana" wygrała 1:0 i wypracowała sobie skromną zaliczkę przed zaplanowanym na 5 kwietnia rewanżem. Xavi nie zmienił zdania: Real nadal jest faworytem W pomeczowych wypowiedziach Xavi był zadowolony z korzystnego rezultatu, ciesząc się perspektywą powrotu nieobecnych zawodników przed rewanżem. Nie ukrywał jednak, że jego zdaniem - podobnie jak przed meczem - to "Królewscy" pozostają faworytem tej rywalizacji. "Do wygrania pucharu jeszcze daleko, na razie mamy tylko 1:0 w pierwszym meczu, Real nadal jest faworytem. Rewanż będzie w kwietniu, kilku piłkarzy pewnie wróci do gry - Andreas Christensen, Pedri, Dembele, Lewandowski. Nie mogliśmy skorzystać z ważnych zawodników, ale wszyscy wykonali świetną pracę" - powiedział. Xavi nie do końca zadowolony ze stylu: Chcemy dominować w każdym meczu 43-latek podkreślił również, że mimo zwycięstwa, nie jest do końca usatysfakcjonowany stylem, z racji tego, że jego zespół chciałby dominować w każdym spotkaniu. Zaznaczył jednak, że z takim rywalem, ciężko jest przejąć kontrolę na boisku, zwłaszcza w środku pola. "Chcemy dominować w każdym spotkaniu, mieć piłkę przy nodze, tworzyć dużo sytuacji. Nie chcemy, by taki scenariusz jak dziś się powtórzył. Tak może się jednak wydarzyć w pojedynku z Realem. Mają Kroosa i Modricia w pomocy, ciężko im odebrać piłkę, dodatkowo są bardzo dobrzy pod względem fizycznym. Trzeba podkreślić naszą fantastyczną pracę" - dodał. Najbliższe spotkanie FC Barcelona rozegra już w niedzielę, kiedy o godzinie 16.15, przed własną publicznością zmierzy się z Valencią.