Real do stolicy Katalonii przyjechał z celem przynajmniej odrobienia jednobramkowej straty z pierwszego spotkania, by zachować szansę awansu do wielkiego finału Pucharu Króla. Carlo Ancelotti w tym spotkaniu zdecydował się na podobny manewr, co w kilku innych meczach tego sezonu i na lewej obronie ustawił 20-letniego Eduardo Camavingę. El Clasico. Groźnie wyglądające problemy Eduardo Camavingi Już po kilku minutach od pierwszego gwizdka włoski szkoleniowiec, jak i wszyscy związani z Realem, jednak na chwilę zamarł. Na zegarze upłynęło ledwo pięć minut gry, a Camavinga już z grymasem bólu leżał na murawie. Dodatkowy strach wywołał fakt, że nie miało to miejsca po starciu z którymś z rywali, a Francuz upadł tuż po tym jak źle stanął na murawie. Szybko do rozgrzewki wysłany został Antonio Rudiger, a w głowach całego sztabu szkoleniowego Realu pewnie kotłowały się myśli o ewentualnym najgorszym scenariuszu w przypadku zdrowia utalentowanego piłkarza. Ostatecznie na szczęście Camavinga lekko utykając zszedł z boiska w towarzystwie medyków, by po chwili na nie powrócić i szybko rozbiegać dolegliwość. Camavinga do Realu Madryt trafił latem 2021 roku. W tym sezonie jest ważną postacią zespołu, wystąpił w 43 meczach we wszystkich rozgrywkach, zaliczając w nich jedną asystę.