Zawodnicy Barcelony z pewnością nie tak wyobrażali sobie rewanżowe starcie z Realem Madryt, w którym mieli bronić jednobramkowej zaliczki. Co prawda początek spotkania nie zwiastował katastrofy, ale od doliczonego czasu pierwszej połowy zaczął się koszmar "Blaugrany", który trwał już do końca meczu. W jedną z ról głównych wcielił się Vinicius Junior. FC Barcelona - Real Madryt. Ronald Araujo poucza Viniciusa Juniora To właśnie Brazylijczyk dał Realowi prowadzenie, kiedy wykończył błyskawiczną kontrę "Królewskich" tuż przed zmianą stron. "Vini" co chwilę wdawał się w pojedynki z Ronaldem Araujo, po drodze znalazł też moment, aby spiąć się z Ferranem Torresem i wprost nazwać go "fatalnym". Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery, a hiszpańskie media szybko odczytały z ruchu ust Viniciusa epitet posłany w kierunku rywala. W końcówce spotkania znów jednak zagotowało się między nim i Araujo, a Urugwajczyk w pewnym momencie nie wytrzymał i pchnął rywala bez piłki, dostając za to żółtą kartkę. To zachowanie wyglądało na wynik frustracji spowodowanej wynikiem, co sprytnie zostało wykorzystane przez Viniciusa. W jednej z pomeczowych rozmów Araujo zdradził powody swojego zachowania, między słowami pouczając gwiazdora Realu. - Trochę się nagrzałem, bo cały czas dyskutował z ludźmi. To świetny zawodnik, ale musi się skoncentrować na grze. Jeśli poświęci się tylko temu, będzie lepiej. Zawsze staram się szanować wszystkich, ale dzisiaj mnie trochę poniosło, bo on nie przestawał dyskutować, zaczepiać i patrzeć na wszystkich - udzielał rad rywalowi w rozmowie z "Teledeporte". Ta porażka oczywiście oznacza, że "Duma Katalonii" straciła szansa na zdobycie krajowego pucharu i jej ostatnim celem w tym sezonie pozostaje La Liga. Tam sytuacja jest niezwykle komfortowa, bo Real ma aż 12 punktów straty. - Jesteśmy smutni. Chcieliśmy walczyć o jeszcze jeden tytuł, ale w drugiej połowie po golu na 0:2 było już bardzo ciężko. Czas się podnieść i pójść po ligę, bo ona jest w końcu najważniejsza - dodał Araujo.