W pierwszej połowie Ceuta potrafiła pójść z Barceloną na wymianę ciosów. Na tle faworyzowanego rywala gospodarze prezentowali się nieźle. Lewandowski i spółka długo nie potrafili "wejść w mecz", a ich gra nie układała się pomyślnie. Barcelona urządziła sobie trening strzelecki Pod koniec pierwszej odsłony sprawę w swoje ręce wziął Raphinha. W 41. minucie Brazylijczyk pokonał bramkarza rywali uderzeniem z okolic linii pola karnego. Barcelona utrzymała ten wynik i zeszła do szatni, prowadząc z Ceutą. Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia w wykonaniu FC Barcelony, a jego autorem był Robert Lewandowski! Polak strzelił swoją pierwszą bramkę w Copa del Rey w 50. minucie tego meczu. Są to 19. rozgrywki, w których "Lewy" zdobywa gola. Bramka Lewandowskiego dała Barcelonie spokój i komfort w tym meczu. W 70. minucie trzeciego gola dla gości zdobył Ansu Fati. Wychowanek "Dumy Katalonii" popisał się w tej akcji dobrym dryblingiem i wykończeniem. W 77. minucie znakomite dośrodkowanie Raphinhi wykorzystał Franck Kessie. Iworyjczyk zdobył tym samym swojego drugiego gola w oficjalnym meczu w barwach Barcelony. W tym momencie była to już deklasacja rywala ze strony Barcelony. Tym wynikiem podopieczni Xaviego jednak się nie zadowolili. W 90. minucie spotkania Lewandowski znów pokazał swoją klasę. Polak znalazł się w bardzo dobrej sytuacji strzeleckiej i plasowanym strzałem po ziemi w dalszy róg bramki pokonał bramkarza Ceuty. Więcej bramek w tym meczu już nie padło. Nie byliśmy więc świadkami żadnej sensacji. Barcelona wygrała 5:0 i zapewniła sobie udział w kolejnej fazie rozgrywek. W tym momencie nie wiadomo, z kim Barcelona zmierzy się w 1/4 finału Pucharu Króla. Zdecyduje o tym losowanie, które odbędzie się już w piątek 20 stycznia. W ćwierćfinale zameldowały się już: Atletico Madryt, Real Sociedad, Sevilla, Valencia, Athletic Club i Osasuna.