Barcelona zdobyła Santiago Bernabeu, ale za jej triumfem nie niesie się aplauz. Katalończycy pokonali Real Madryt na jego terenie 1-0 (samobójcze trafienie Edera Militao) w pierwszym półfinale Pucharu Króla. Są bliżej awansu, tyle że - zdaniem hiszpańskich mediów - zaprezentowany przez nich w stolicy futbol nijak nie można traktować jako dobry prognostyk przed rewanżem. "To była najgorsza Barca, jaka od dłuższego czasu postawiła stopę na Bernabeu. Odniosła zwycięstwo, ale wystarczyło do tego zaparkować autobus w okolicy pola karnego i skorzystać z prezentu od Realu. Mit, że Katalończycy muszą grać dobrze, by wygrywać, nie jest prawdziwy" - pisze bezceremonialnie "Marca". Nagły cios w prezydenta Barcelony! Kibice Realu Madryt nie okazali litości Z kolei "Mundo Deportivo" podkreśla, że "Los Blancos" byli pewni swego jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. "Blaugrana" pojawiła się w stolicy bez czterech podstawowych graczy - Roberta Lewandowskiego, Ousmane'a Dembele, Pedriego i Andreasa Christensena. Miała prosić o jak najniższy wymiar kary. "W Madrycie zacierali ręce już w przeddzień El Clasico. Po dwóch kolejnych porażkach Barcelony dostrzegli niepowtarzalną okazję, by wyeliminować ją z Pucharu Króla i napełnić bojaźnią przed dalszą rywalizacją w lidze. Jednak zespołem, który ostatecznie zadał decydujący cios, była właśnie Barca. Ten klasyk na pewno nie przejdzie do historii" - czytamy w pomeczowym sprawozdaniu. El Clasico dla Barcelony. "Więcej było w tym meczu histerii niż historii" Jak można się było spodziewać, surową dla zwycięzców relację serwuje również madrycki "As". "W tym meczu więcej było histerii niż historii. Barca opuściła Bernabeu szczęśliwa, prawie nic nie robiąc. Zagrała piłkę taką samą lub nawet gorszą niż w dwóch poprzednich spotkaniach, które zakończyły się dla niej porażką. Chciała się tylko bronić i to jej się udało. Pod względem emocjonalnym było to klasyk z czasów Mourinho i Guardioli. Pod względem piłkarskim? Nie sięgał nawet do pięt poprzednim El Clasico" - to fragment komentarza opublikowanego tuż po ostatnim gwizdku. Barcelona i Real walczą o tego samego piłkarza. To mistrz świata z Kataru "Klasyki to mecze, które żyją własnym życiem. Nic, co zostało zrobione wcześniej, nie ma znaczenia. Tym razem Barcelona odniosła heroiczne zwycięstwo, wbrew wszelkim przeciwnościom losu i kontuzjom czołowych graczy. Wraca zwycięska, mimo że rozegrała mecz, który można uznać za antytezę jej własnego stylu" - zauważa kataloński "Sport". Rewanżowy mecz półfinału Pucharu Króla zostanie rozegrany 5 kwietnia na Camp Nou.