Real Madryt przegrał pierwsze "El Clasico" z serii trzech, które zostaną rozegrane między marcem a kwietniem 2023 roku. Przegrał nieznacznie - bo zaledwie 0-1, po bardzo pechowym, samobójczym trafieniu Edera Militao, ale nie zmienia to faktu, że przed drugim spotkaniem w ramach Copa del Rey to FC Barcelona jest w komfortowej sytuacji, mając za miesiąc przewagę w postaci własnego stadionu. "Blaugrana" jednocześnie spotkała się z pewną krytyką za styl, w jakim osiągnęła swój sukces - podopieczni Xaviego Hernandeza zagrali bowiem mocno defensywnie i zachowawczo, czyli w zupełnie inny sposób niż w wielu poprzednich "Klasykach". Luka Modrić po "El Clasico": Byliśmy lepsi od Barcelony, wierzę w dobry wynik w rewanżu Gwiazdor Realu Madryt, doświadczony Luka Modrić, nie ma wątpliwości co do tego, kto de facto rządził na murawie. "Szkoda tego wszystkiego, ponieważ dzisiaj spisaliśmy się bez zarzutu. Graliśmy dobrze, ale być może brakowało nam trochę dokładności z przodu. Stworzyliśmy kilka okazji, których nie mogliśmy wykończyć, ale nasza gra była całkiem dobra" - orzekł w rozmowie z TVE. Chorwat otrzymał również pytanie dotyczące tego, czy on i jego koledzy nie podeszli do rywalizacji z przechodzącą trudne momenty "Dumą Katalonii" ze zbyt dużym optymizmem. "Jesteśmy optymistami przed każdym meczem, nie patrzyliśmy na braki rywali, bo Barcelona to zawsze świetny zespół" - odrzekł pomocnik. "To oni wygrali mecz, ale to my byliśmy lepsi. Ufam mojej drużynie i wierzę, że jeszcze odwrócimy tę sytuację na naszą korzyść" - skwitował Modrić. Wielu kibiców "Barcy" może mieć odmienne zdanie - i mogą wyciągnąć rywalom zwłaszcza jedną statystykę. Real Madryt - FC Barcelona. Rozregulowany celownik "Królewskich" "Los Merengues" oddali bowiem przez cały mecz dokładnie zero celnych strzałów na bramkę ter Stegena - oczywiście tych niecelnych czy zablokowanych było dużo więcej, niemniej są to dane, nad którymi Carlo Ancelotti i jego podopieczni będą musieli się zdecydowanie pochylić przed rewanżem. "Blaugrana" odnotowała dla porównania dwa celne strzały, ale triumf zawdzięcza tak naprawdę przypadkowej bramce. Ilu kibiców - tyle opinii będzie zapewne po tym starciu. Dla postronnych fanów najważniejsze będzie jednak tylko jedno - by 5 kwietnia, w dniu rewanżu, obie drużyny wyszły w najmocniejszych możliwych składach na boisko i obie zachwycały walką o awans do finału CdR.