Piłkarscy kibice lepszej przerwy między sezonami klubowymi nie mogli sobie wyobrazić. Od kilkunastu dni trwa już arcyciekawe Euro 2024, podczas którego od samego początku padają niespodziewane rezultaty. Chociażby w grupie z udziałem reprezentacji Polski to nie Holandia czy Francja zajęła pierwszą pozycję, a rozkręcająca się z meczu na mecz Austria. Podopieczni Ralfa Rangnicka w nagrodę o ćwierćfinał zagrają z Turcją. Niespodziewany triumf zaliczyli też między innymi Rumuni, w tyle pozostawiając Belgię czy Ukrainę. Na niemieckich boiskach dzieje się co niemiara, a najważniejsze dopiero przed nami. Co za sceny na Copa America. Ten samobój przejdzie do historii Powoli rozkręca się również turniej odbywający się kilka tysięcy kilometrów dalej. Mowa o Copa America, mającym miejsce w Stanach Zjednoczonych. Dla Amerykanów to jedna z prób generalnych przed zbliżającym się mundialem 2026. Trzeba przyznać, że wchodzi im ona całkiem nieźle. Brakuje co prawda fanów na trybunach, ale zamiast tego ciekawe jest na murawie. W nocy z 26 na 27 czerwca polskiego czasu w starciu Ekwador - Jamajka wydarzyło się coś, co będzie ciężko prędko powtórzyć. O pierwszym golu tej potyczki szybko zrobiło się głośno i to nie dlatego, iż wpadł już w trzynastej minucie gry. Chodzi o sposób, w jaki futbolówka znalazła się w siatce. Piero Hincapie z Ekwadoru dopadł do piłki na lewym skrzydle i błyskawicznie dośrodkował ją w pole karne. Wślizgiem interweniował Kasey Palmer. Jamajczyk lekko musnął futbolówkę. Ta wzbiła się w górę i... wpadła do bramki. Golkiper próbował interweniować, ale piłka obrała taką trajektorię lotu, że przeleciała tuż nad jego głową. Wyglądało to nieprawdopodobnie, dlatego nic dziwnego, iż filmiki z tej akcji szybko wylądowały w internecie i robią w nim prawdziwą furorę. "To absolutny cud, taki gol samobójczy", "Powinien być dumny z takiego wykończenia" - piszą kibice na platformie "X". 27-latek pewnie był załamany, bo nie w ten sposób chciał się zapisać w historii tegorocznego turnieju o prymat na amerykańskim kontynencie. Faworyt nie zawiódł. Ekwador lepszy od Jamajki Mecz zakończył się triumfem Ekwadorczyków 3:1. Bramkę honorową dla Jamajki zdobył znany z występów w West Ham United, Michail Antonio. W ekipie zwycięzców na listę strzelców wpisywali się: Kendry Paez oraz Alan Minda.