Brazylijczycy przejęli ten turniej z rąk - co ciekawe - Argentyny, która wcześniej miała organizować Copa America razem z Kolumbią (chociaż z nią nie graniczy, a obie ekipy leżą na dwóch krańcach dość dużego kontynentu południowoamerykańskiego). Kolumbia przestała być gospodarzem z uwagi na napiętą sytuację polityczną w tym kraju. Argentyna ostatecznie też nie podołała z uwagi na epidemię Covid-19.Organizację Copa America na szybko przejęła Brazylia, która była gospodarzem po raz drugi z rzędu. O ile w 2019 roku miała sporo czasu na przygotowanie się do przeprowadzenia turnieju, no i nie robiła tego we warunkach epidemii i tysięcy zgonów w kraju, o tyle tym razem był z tym kłopot. Copa America zorganizowana na szybko Selekcjoner canarhinos Tite wytknął wiele wad organizacyjnych. Zarzucił złe przygotowanie boisk, które przyczyniły się do wielu wyników Copa America. Jak mówi, zawodnicy byli narażeni na wielkie ryzyko podczas rozgrywania spotkań na tak kiepskich murawach. - To nie powinno mieć miejsca - powiedział. I dodał, że chociaż na przykład w finale zagrały wielkie firmy Brazylia i Argentyna, mieliśmy do czynienia z antyfutbolem. Oberwało się też sędziemu finału na Maracanie, którym był Urugwajczyk Esteban Ostojich. Zdaniem Tite, miał on problem z utrzymanie płynności gry w tym spotkaniu. Wielkim problemem całego Copa America było nieumiejętne stosowanie VAR. Oglądanie powtórek i podejmowanie decyzji trwało bardzo długo. Rekordem był chyba mecz Kolumbii z Peru, gdzie jedną z sytuacji analizowano pięć minut!Tite zaatakował Paragwajczyka Alejandro Dominguesa, który jest szefem CONMEBOL, czyli południowoamerykańskiej federacji piłkarskiej, za to, że podjął decyzję o organizacji tak ważnej imprezy w tych warunkach, na szybko i bez odpowiedniego przygotowania infrastruktury.